Będzie można łatwiej pozbyć się drzewa z własnej posesji. Tak wynika z najnowszego projektu nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. Przepis będzie dotyczył jedynie osób prywatnych.
Zakończyły się już konsultacje w tej sprawie. Za kształt przepisów będą odpowiadały gminy, które będą mogły utrzymać obowiązujące zasady lub takowe znieść.
Obecnie sytuacja jest bardzo trudna dla właścicieli nieruchomości. Drzewa, nawet rozrastające się ponad miarę, trudno wyciąć. Nie zawsze otrzymuje się też zgodę na wycinkę w celu np. rozbudowy domu. Ewentualna ich wycinka bez zgody urzędników może oznaczać wysokie kary finansowe dla właścicieli nieruchomości. To powoduje, że obecne, dość restrykcyjne przepisy, są często krytykowane.
PATOLOGIA I BRAK KONTROLI?
Ekolodzy ostrzegają jednak, że może dochodzić do patologii i niekontrolowanej wycinki drzew. – Najważniejsza jest świadomość społeczeństwa – uważa Magdalena Leszczyńska-Czeczatka, główny specjalista w Biurze Konserwatora Zabytków w Sopocie. – Ludzie różnie mogą się zachowywać, gdy dostaną taką wolność wyboru. Świadomi mieszkańcy na pewno będą cenili i dbali o te wartości, które ich otaczają. W tym przypadku są to drzewa – mówi.
– Znajdą się też tacy, którzy nie będą szanowali i nie będą widzieli w tym starym drzewie wartości. Wtedy byłoby ryzyko, że takie drzewa mogłyby z naszej przestrzeni zniknąć – dodaje specjalistka.
USTAWA POGORSZY SYTUACJĘ?
– Ustawa może tylko pogorszyć sytuację – twierdzi tymczasem gdański ekolog Marcin Wilga. – Popadamy ze skrajności w skrajność. W pierwszym przypadku osoby, które chcą pozbyć się drzewa, miały bardzo duże kłopoty z załatwieniem formalności z tym związanych. Teraz będą mogły dowolnie, bez jakiegokolwiek uzasadnienia, takich drzew się pozbyć.
W przypadku, gdy gminy zdecydują się na utrzymanie obowiązujących zasad, wycięcie drzewa bez zezwolenia będzie wiązało się z o wiele niższymi sankcjami finansowymi. Przy obowiązujących przepisach wycinka jednego drzewa bez zezwolenia mogła kosztować nawet kilkaset tysięcy złotych. Nowelizacja ustawy ma wejść w życie za sześć miesięcy.
lus/amo