„Solidarność” i Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie to dwie największe i najważniejsze organizacje społeczne, jakie powstały na Pomorzu po II Wojnie Światowej – mówił w sobotę w Gdańsku wiceminister kultury Jarosław Sellin.
W Europejskim Centrum Solidarności działacze Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego świętowali 60. rocznicę powołania do życia tej największej na Pomorzu organizacji pozarządowej.
– Myślę, szanowni państwo, że mamy, patrząc na historię tych 60 lat, uzasadnione powody do dumy. Wyjątkowo roztropnie wykorzystaliśmy okazję stworzoną przez październik 1956 roku. Tak jak to potrafimy, my Kaszubi, my Pomorzanie. Zgoda wszystkich ważniejszych postaci ruchu kaszubskiego, pomimo czasem gigantycznych różnic, pozwoliła powołać wówczas zrzeszenie kaszubskie – przypomina wiceminister.
DLA WSPÓLNEGO DOBRA
– Rzadko się zdarza, żeby ludzie bezinteresownie, bez wynagrodzenia, chcieli działać i się udzielać, a w zrzeszeniu od 60 lat takich osób nie brakowało. Osób, które chciały się realizować, które chciały działać dla dobra wspólnego. W swojej miejscowości, w swojej gminie, w swoim regionie – dodaje prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Łukasz Grzędzicki.
WSPÓLNIE OD 1956 ROKU
Organizacja powstała w 1956 roku w celu rozbudzania szerokiej inicjatywy dla wszechstronnego rozwoju Kaszubi i Pomorza, kształtowania społeczeństwa obywatelskiego oraz rozwijania kaszubsko-pomorskiej myśli społecznej i politycznej. Dzisiaj zrzesza ponad 5 tysięcy członków w ponad 70 oddziałach.
Wspólnie z Radiem Gdańsk, Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie od kilku lat realizuje kampanię „Akademia Bajki Kaszubskiej”.
Piotr Lessnau/puch