Piętnaście osób w rękach policji po derbach Trójmiasta. Jak dowiedział się nasz reporter, to kibice Lechii Gdańsk.
Mężczyźni na razie zostali doprowadzeni do kilku gdyńskich komisariatów. Prawdopodobnie spędzą tam noc i w poniedziałek będą przesłuchani. Tego samego dnia odbędzie się również szacowanie strat na stadionie.
KLUCZOWY MONITORING
Policja ustala czy to oni odpalali race, wyrywali krzesełka na trybunach stadionu i niszczyli ściany w sektorze gości. – Będziemy analizować monitoring, który w tym przypadku będzie kluczowy – mówi nam Michał Rusak z gdyńskiej policji.
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu odpalone race przerzucano między sektorami kibiców obu drużyn. Nikt nie został ranny. Sytuację udało się opanować, dopiero po wkroczeniu na stadion kilkudziesięciu uzbrojonych policjantów. Zarówno za odpalanie rac na stadionie, jak i niszczenie mienia grozi pięć lat więzienia.
GORĄCE DERBY
Ulice Gdyni wciąż patrolują setki policjantów. Obstawione są też ulice Sopotu i Gdańska oraz trójmiejska obwodnica. W Gdańsku w niedzielę po południu policja zatrzymała sześciu kibiców Arki Gdynia. To w związku z chuligańskim atakiem na samochody na obwodnicy, w okolicach Matarni.
W Sopocie na dworcu SKM w starciach z kibicami niegroźnie rannych zostało pięciu policjantów. Sprawcy tego ataku wciąż są poszukiwani.
Grzegorz Armatowski/mili