Dopalacze ciągle niebezpieczne. „Docierają do Polski z Dalekiego Wschodu”

555555555555

Mimo że w Polsce zlikwidowana została większość stacjonarnych sklepów z dopalaczami to istnieje podziemie, które nadal nimi handluje. – Ci ludzie przenieśli się do internetu i na ulice – uważa Tomasz Białas z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Kieruje w nim Departamentem Nadzoru nad Środkami Zastępczymi, specjalną komórką zajmująca się walką z dopalaczami.
Handlem dopalaczami zajmują się teraz sklepy internetowe, mające swoje strony na zagranicznych serwerach. To utrudnia walkę z handlarzami polskim służbom. Środkami psychoaktywnymi zaczęli też handlować dilerzy klasycznych narkotyków.

– Duża część z nich ma w ofercie również te narkotyki „dla ubogich”, jak czasami się mówi o dopalaczach. One są tanie i nikt nie wie co tam w nich tak naprawdę jest. Nie wiedzą tego nawet ci, którzy je sprzedają – opowiada Tomasz Białas.


FABRYKI DOPALACZY NA WSCHODZIE

Dopalacze trafiają do Polski najczęściej drogą morską z Dalekiego Wschodu. To tam produkuje się obecnie najwięcej syntetycznych narkotyków. W Chinach istnieją całe laboratoria, które produkują środki chemiczne, następnie wysyłane do Europy.

W Polsce praktycznie dopalaczy się nie produkuje. One są u nas konfekcjonowane, czyli rozcieńczane. Sprowadzoną substancję miesza się z innymi, np. kofeiną, a wszystko po to, żeby było taniej. Substancję rozcieńcza się też w alkoholu, acetonie czy innych rozcieńczalnikach i spryskuje nią materiał roślinny.

– To się dzieje najczęściej w jakimś garażu. Gdy rozpuszczalnik wyparowuje, syntetyk zostaje na listkach. I wtedy trafia do sprzedaży, a kupującym może się wydawać, że to taka „lepsza” marihuana – wyjaśnia Tomasz Białas.

Jeden gram takiego syntetycznego środka kosztuje około 30 zł.

DILER WPADŁ POD LĘBORKIEM

Co jakiś czas policji udaje się zatrzymać osoby, które rozprowadzają dopalacze. W Pomorskiem ostatnia udana akcja miała miejsce pod koniec wakacji. Pod Lęborkiem zatrzymano wówczas mężczyznę, przy którym znaleziono 14 kg dopalaczy.

– Mógłby nimi obdzielić całe województwo – mówi Tomasz Augustyniak, Wojewódzki Państwowy Inspektor Sanitarny w Gdańsku.

W ostatnim czasie policja na Pomorzu namierzyła ponad dwadzieścia miejsc, gdzie mogło dochodzić do handlu dopalaczami. To głównie sklepy i salony gier, które są pod stałą obserwacją.

DOPALACZE DLA DOROSŁYCH

Specjaliści podkreślają, że jedynie 30 procent osób zażywających dopalacze to młodzież. Większość stanowią młodzi mężczyźni. Statystyki z ostatnich trzech lat pokazują, że do zatruć doszło jedynie u 31 procent niepełnoletnich.

– Czyli prawie 70 procent pozostałych stanowią dorośli. To 30-40 latkowie, a dopalacze to nie są środki używane głównie przez dzieci, one są dla wszystkich – dodaje Tomasz Białas.

Potwierdza to dr Livia Nowak-Banasik z Pomorskiego Centrum Toksykologii w Gdańsku. – To nie jest problem dotyczący tylko nastolatków. Często obserwujemy tzw. młodych dorosłych, najczęściej są to mężczyźni po użyciu nowosyntetyzowanych związków chemicznych. Ten problem dotyczy też kobiet, bo one również stosują różnego rodzaju środki.

MARIHUANĘ PALI MŁODZIEŻ

Doktor Nowak-Banasik dodaje, że wśród młodzieży bardzo popularną używką jest marihuana. – Wiele osób pytanych w czasie przeprowadzanego wywiadu medycznego, czy stosuje jakieś narkotyki odpowiada, że nie. Ale dopytani konkretnie wskazują marihuanę, dodając „ale co to za narkotyk”.

– Tymczasem używanie marihuany może wpływać negatywnie na nasze zdrowie. N przykład mało kto zdaje sobie sprawę, że wypalenie jednego skręta z marihuaną jest równoważnikiem wypalenia 20-30 papierosów i tak samo szkodzi układowi oddechowemu – tłumaczy dr Nowak-Banasik.

TRUDNE ROZPOZNANIE

Przebieg zatruć dopalaczami może być bardzo podstępny. Nie zawsze wiadomo co się stało z człowiekiem znalezionym np. na ulicy. – Pacjent trafia nieprzytomny na SOR, ma napady drgawkowe. Nie wiadomo czy nie ma padaczki, albo może miał pierwszy w życiu atak. Za takim stanem może stać też jakiś uraz. Medycznie jest to problem bardzo złożony – mówi lekarka.

Objawy po zażyciu mogą być różne, nawet u osób, które używały tej samej substancji na jednej imprezie. – Przebieg zatruć ma charakter indywidualny. Zdarzają się sytuacje, że jedna osoba będzie miała zaburzenia dominujące ze strony układu oddechowego i wymagała oddechu zastępczego na respiratorze. Druga będzie miała napady drgawkowe, a trzecia zburzenia rytmu serca. Co jest niezwykle istotne, częste są zaburzenia zachowania przebiegające z bardzo dużą agresją. Często ci ludzi stanowią zagrożenie dla siebie i otoczenia – wyjaśnia dr Livia Nowak-Banasik.
dopalaczNa zdjęciu fragment jednej ze stron internetowych oferujących substancje chemiczne

DOPALACZY MNIEJ, ALE SĄ W „PODZIEMIU”

W Gdańsku spotkali się lekarze, policjanci, celnicy, terapeuci i nauczyciele na co dzień zwalczający handel dopalaczami i pracujący z osobami, które ich używają. Spotkanie zorganizował Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Gdańsku.

Służby celne co jakiś czas wykrywają próby wwiezienia do Polski transportu podejrzanych chemikaliów. – Mamy możliwości, żeby to skutecznie zablokować – tłumaczy Robert Mroczek z Izby Celnej w Gdyni. Na początek sprawdza się, czy adresat przesyłki istnieje, kontroluje się też dokumentację handlową i wykonuje wiele innych czynności operacyjnych, których celnicy nie ujawniają.

ZDETERMINOWANI PRZESTĘPCY

Przestępcy posuwają się do wielu działań, których celem jest sprowadzenie transportu dopalaczy do Polski. Posługują się np. fałszywymi danymi osób, kradnąc im tożsamość. Potrafią stworzyć też na potrzeby jednej konkretnej przesyłki firmę, która potem znika z rynku.

W 2009 roku, kiedy zaczęto syntetyzować substancje odurzające w Polsce, było ich około 30 rodzajów. W 2014 roku na rynek weszło 101 nowych środków chemicznych, które udało się zidentyfikować.

Specjaliści podkreślają, że zatrucia występują najczęściej falami. W Polsce rekordowy był rok 2015, gdy zanotowano prawie siedem i pół tysiąca zatruć a 24 osoby zmarły. Tylko w czasie jednego wakacyjnego miesiąca dopalaczami zatruło się wtedy dwa tysiące osób. Obecnie statystyki poszły w dół, ale nie oznacza to, że dopalaczy wokół nas nie ma.

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl
 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj