Wysypali w Wejherowie 24 tony marchwi. Sprawa ciągnie się 4 lata i końca nie widać

To jedno z największych śledztw prowadzonych przez gdańską Prokuraturę Regionalną. 8 osób dostało zarzuty wyłudzenia z Unii Europejskiej prawie 130 milionów złotych. To udziałowcy spółki Agro North z Choczewa, która zajmowała się produkcją marchwi. Sprawa ciągnie się już cztery lata i końca śledztwa nie widać. Prokuratura zajmuje się tym postępowaniem od 2012 roku, a spółka działała od 2008. Śledztwo trwa już tyle czasu, co działalność spółki. Do formalnego zakończenia jeszcze daleko, śledczy czekają na opinię biegłych, do przesłuchania są kolejni świadkowie.

6 MILIONÓW ZŁOTYCH ŁAPÓWKI

Sprawa ujrzała światło dzienne w maju 2012 roku. Wówczas w jednym z trójmiejskich hoteli pięć osób miało próbować wręczyć łapówkę dyrektorowi oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Gdyni. Chodziło o 6 milionów złotych. Ta pokaźna kwota miała przekonać dyrektora do zmiany decyzji o wstrzymaniu kolejnych 76 milionów złotych dotacji z Unii Europejskiej. Urzędnicy zablokowali wypłatę, bo zorientowali się, że może chodzić o wyłudzenie pieniędzy. Dyrektor ARiMR zawiadomił CBA, pięć osób zostało zatrzymanych.

Agro North dostało już wcześniej 128 milionów i to właśnie tak kwota jest w zainteresowaniu prokuratury. Jak powiedział Maciej Załęski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku spółka produkowała marchew, ale nie taką ilość jaką deklarowała w dokumentach.

KONTROLE NIC ZŁEGO NIE WYKAZAŁY

Zdaniem śledczych, Agro North wyłudziła też pieniądze na budowę hal chłodniczy, zakup urządzeń i maszyn rolniczych. Zarzutami objęto 8 osób, to udział w zorganizowanej grupie przestępczej i fałszowanie dokumentacji w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Adwokat jednego z podejrzanych twierdzi, że prokuratura się myli. Marchew faktycznie produkowano, hale też powstały – mówi Paweł Zieliński:

– Wszystko, co zostało objęte dopłatami, zostało wybudowane. Obiekt jeden z najnowocześniejszych stoi w Choczewku, spółka inwestująca dostawała nagrody z Unii Europejskiej, z Ministerstwa Rolnictwa. Były kontrole, łącznie było ich pona 15. Nic złego nie wykazały.

24 TONY MARCHWI

O Agro-North z Choczewka zrobiło się głośno w lutym 2013 roku, kiedy jej właściciele i pracownicy wysypali przed wejściem do Urzędu Skarbowego w Wejherowie 24 tony marchwi. Był to protest przeciwko sankcjom nałożonym na firmę. Chodziło o zakwestionowany zwrot podatku VAT na kwotę prawie 20 milionów złotych. Niedawno prokuratura w Szczecinie umorzyła postępowanie w sprawie rzekomego nielegalnego działania CBŚ ARIMR i innych urzędników przeciwko Agro North. Chodziło o próby uzyskania korzyści majątkowych kosztem spółki i jej współwłaścicieli. Prokuratura sprawdzała także, czy nie dochodziło do przerabiania dokumentów pokontrolnych. Spółka Agro North odwołała się od tej decyzji. Sąd rozpozna zażalenie w grudniu.

Spośród 8 podejrzanych, dwóch było tymczasowo aresztowanych. Sąd zwolnił ich po wpłaceniu odpowiednio pół miliona i 200 tysięcy złotych kaucji.

Grzegorz Armatowski/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj