To może być trudna zima dla kierowców z trójmiejskiej obwodnicy. Zdaniem drogowców natężenie ruchu na trasie jest już tak duże, że śnieżyca może kompletnie sparaliżować ruch, nawet mimo intensywnej pracy służb drogowych. – – Nie nazwałbym tego paraliżem – mówi Waldemar Chejmanowski z gdańskiego oddziału GDDKiA. – Ale niestety, widzimy ogromne zwiększenie ruchu na Obwodnicy Trójmiasta. Wiemy też z czasu letniego, że natężenie, które się pojawiło na obwodnicy sięgnęło maximum, czyli około 100 tysięcy pojazdów na dobę – dodaje.
WIELE ZALEŻY OD KIEROWCÓW
Chejmanowski podkreśla, że w tym momencie wiele rzeczy nie zależy bezpośrednio od zarządcy drogi. – Zależy to przede wszystkim od kierowców. Odstępy pomiędzy pojazdami, uwaga i bezpieczne zachowanie się kierowców jest elementem najważniejszym. Od niego zależy czy będzie krytycznie czy też nie – mówi.
WYPADEK, TROCHĘ ŚNIEGU I STOIMY
Kolizji w ciągu roku jest bardzo dużo. Codziennie, a nawet kilka razy dziennie takie zdarzenie ma miejsce na obwodnicy. Korek związany z wypadkiem, do to intensywny opad śniegu i wszyscy stoją. Czy służby są na to przygotowane? Chejmarowski zapewnia, że tak. – Oprócz tego mamy odpowiednią ilość pługosolarek, dodatkowo wytwornicę chlorku wapnia i odpowiedni sztab ludzi, którzy czuwają nad obwodnicą, ale nie tylko.
Utrzymanie zimowe Obwodnicy Trójmiasta i Obwodnicy Południowej Gdańska kosztuje milion 400 tysięcy złotych.
Posłuchaj rozmowy z przedstawicielami GDDKiA:
sk/mar