Podejrzani o nielegalny hazard nie trafią do aresztu. Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił zażalenie prokuratury. Wcześniej aresztu wobec sześciu osób nie zastosował sąd niższej instancji. Prokuratura Krajowa utrzymuje, że podejrzani w ubiegłym roku prowadząc 38 punktów – tak zwanych hotspotów – złamali prawo. Nie mieli wymaganej koncesji Ministerstwa Finansów. Sąd nie uwzględnił wniosku o areszt podejrzanych, bo stwierdził, że nie ma z ich strony obawy matactwa czy ucieczki i nie grozi im wysoka kara.
PRZESZUKANIE MIESZKAŃ BYŁO PRAWIDŁOWE
Jak poinformował prokurator Mariusz Marciniak z Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Gdańsku, sąd jednocześnie stwierdził, że zatrzymanie podejrzanych i przeszukania ich mieszkań i wynajmowanych lokali były prawidłowe i celowe. To pozwoliło na właściwe zebranie dowodów.
Z kolei obrońca podejrzanych, mecenas Michał Komorowski, ocenia, że prokuratura nie ma wystarczających dowodów, że jego klienci popełnili przestępstwo. – Sąd podjął słuszną decyzję, bo w mojej ocenie prokuratura nie ma wystarczających dowodów, że moi klienci popełnili przestępstwo. Wobec nieuregulowanych przepisów w tym zakresie, trudno mówić o świadomej, nielegalnej działalności – komentuje obrońca.
POLICJANCI ZABEZPIECZYLI 280 AUTOMATÓW DO GIER
Podejrzani mają od 25 do 31 lat, wśród nich jest jedna kobieta. Policjanci i celnicy zabezpieczyli 280 automatów do gier na terenie województw: pomorskiego, zachodniopomorskiego, kujawsko-pomorskiego, wielkopolskiego i mazowieckiego.