Dziennikarze muzyczni wspominają George’a Michaela jako wielkiego artystę, który z tworzenia piosenek zrobił sztukę. Artysta zmarł w swoim domu w Anglii w wieku 53 lat. Marek Niedźwiecki przyznawał w radiowej Trójce, że wyśmiewał się z George’a Michaela w latach 80., gdy ten występował w duecie Wham. Gdy zaczął karierę solową, z początku mu nie ufał jako artyście. Wszystko zmieniło się po płycie „Older” z 1996 roku – mówił Marek Niedźwiecki.
– To, co wykonał na tej płycie, pozostanie w historii muzyki rozrywkowej – dodał dziennikarz Trójki. Równie pozytywnie wyraża się o ostatnim dokonaniu artysty – płycie „Symphonica” – nagranej z orkiestrą symfoniczną.
ABSOLUTNIE IKONA
Piotr Stelmach z Trójki mówił w TVP Info, że o wielkości George’a Michaela świadczy między innymi to, że pamiętamy niezliczone jego piosenki. – Jeśli się nagrywa jeden przebój, może to być wypadkowa jakiegoś machnięcia ręką, talentu i szczęścia, jeśli nagrywa się trzy przeboje, to talent zaczyna troszeczkę szczęście wypierać, a co jeśli nagrywa się 25 przebojów i więcej, i to takich, które zna cały świat George Michael należał właśnie do tej grupy – mówił dziennikarz Trójki.
Dziennikarz muzyczny Krzysztof Szewczyk w TVP Info zwracał uwagę, że w latach 80. twórczość George’a Michaela i Wham cieszyła się ogromną popularnością polskich telewidzów. Do TVP przychodziły liczne prośby o emitowanie teledysków tego artysty i jego duetu. – Absolutnie ikona – mówił o George’u Michaelu.
CHICHOT LOSU
Z kolei dziennikarz muzyczny radiowej Jedynki Paweł Sztompke uważa, że George Michael zostanie zapamiętany przede wszystkim jako twórca wielkiego przeboju „Last Christmas” – swoistego nowoczesnego „hymnu” świąt Bożego Narodzenia. Jak dodał gość Polskiego Radia 24 to chichot losu, że autor tego utworu odszedł od nas właśnie teraz, w okresie świątecznym.
NIE MIAŁ ŁATWEGO ŻYCIA
Paweł Sztompke podkreślił także, że zwłaszcza w latach 80. George Michael był ikoną muzyki popularnej, co zawdzięczał świetnemu głosowi, wyglądowi oraz temu, że „miał pomysł na siebie”. Później jego popularność nieco spadła, a muzyk stał się bohaterem licznych skandali. Według dziennikarza muzycznego to pokazywało, że George Michael mimo wielkiego sukcesu wcale nie miał łatwego życia – od młodości musiał sobie radzić z popularnością i obecnością paparazzi, był uzależniony od narkotyków, przez wiele lat ukrywał swój homoseksualizm, bojąc się reakcji fanów i środowiska muzycznego. – Był na pierwszej linii frontu estradowego – powiedział Paweł Sztompke.
Artyści, przyjaciele i fani z całego świata wspominają artystę na portalach społecznościowych.
I am in deep shock. I have lost a beloved friend – the kindest, most generous soul and a brilliant artist. RIP @GeorgeMichaelpic.twitter.com/1LnZk8o82m
— Elton John (@eltonofficial) 26 grudnia 2016
So sad about George Michael. Truly one of the greatest songwriters.
— Ellie Goulding (@elliegoulding) 26 grudnia 2016
Oh God no …I love you George …Rest In Peace x
— Robbie Williams (@robbiewilliams) 26 grudnia 2016
2016 – loss of another talented soul. All our love and sympathy to @GeorgeMichael’s family. pic.twitter.com/3h4xqEDXR9
— Duran Duran (@duranduran) 25 grudnia 2016
R.I.P George Michael. Beyond sad, you were a legend, and you were far too young. Blasting „Last Christmas” now ????
— OneRepublic (@OneRepublic) 25 grudnia 2016
George Michael w czerwcu skończył 53 lata. Polscy słuchacze kojarzą go najczęściej z piosenką Wham „Last Christmas” z 1984 roku. Choć tekst dotyczy rozstania z kobietą, często jest grana w rozgłośniach radiowych w okolicy świąt Bożego Narodzenia. Jako artysta solowy, George Michael doczekał się takich przebojów jak Careless Whisper, Faith czy Freedom.
W Polsce George Michael koncertował dwukrotnie: w 2007 roku w Warszawie, a w 2012 we Wrocławiu.