Prokuratorzy z Gdańska umorzyli postępowanie ws. kontrowersyjnego wpisu gdańskiej radnej PiS – Anny Kołakowskiej na jednym z portali społecznościowych. Chodzi o słowa „trzeba to coś złapać i ogolić na łyso” skierowane do posłanki PO – Agnieszki Pomaski.
Wpis na Twitterze pojawił się po koniec maja. W tym dniu posłowie przyjęli zgłoszoną przez Prawo i Sprawiedliwość uchwałę w sprawie obrony suwerenności i praw Polaków. Przed głosowaniem doszło jednak do małej awantury. W jej trakcie Agnieszka Pomaska z PO weszła na mównicę sejmową, powiedziała „mam nadzieję, że uchwała skończy w ten sposób” i podarła kartkę.
Tego samego dnia wieczorem na profilu gdańskiej radnej Anny Kołakowskiej pojawił się wpis „Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso”, a pod jego treścią widoczne był link ze zdjęciem Agnieszki Pomaski.
WYRAŻENIE DEZAPROBATY
Prokuratorzy z Gdańska po przesłuchaniu świadków postanowili sprawę umorzyć. – Według śledczych wpis nie nosi znamion przestępstwa w odniesieniu do artykułu 126a KK, który mówi o nawoływaniu do popełnienia przestępstwa, o którym mowa w art. 119 – „Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5” – powiedziała w rozmowie z tvn24.pl Tatiana Paszkiewicz z gdańskiej Prokuratury Okręgowej.
Dodała, że decyzję podjęto również w oparciu o zeznania. – Osoba, która ten wpis zamieściła twierdziła, że jej intencją nie było wzywanie do naruszania nietykalności cielesnej osoby, o której mowa we wpisie, a jedynie wyrażenie swojej dezaprobaty – poinformowała Tatiana Paszkiewicz.
Posłanka PO złożyła w Sadzie Okręgowym w Gdański pozew cywilny. Proces ma ruszyć na początku przyszłego roku. Domaga się przeprosin w mediach oraz wpłaty 10 tys. zł na rzecz projektu HEJTSTOP Fundacji Projekt: Polska.
tvn24.pl/mmt