Debrzyno. Bijatyka kilkudziesięciu osób przed klubem. Policja: „Nie ma formalnego zawiadomienia”

Bójka w dyskotece w Debrzynie na Kaszubach. Według naocznych świadków kilkadziesiąt osób biło się na placu przed wejściem do lokalu.

Wybite zostały dwie szyby, ale właściciel nie złożył na policji wniosku o ściganie sprawców.

„TO PRZEZ NIEPOROZUMIENIA NA SALI”

Zanim na miejsce przyjechali policjanci, uczestnicy bójki uciekli. Według nieoficjalnych informacji osoby, które wszczęły awanturę, pochodziły z okolic Kartuz. Właściciel lokalu Sławomir Piskorz zaprzecza, że mogły to być porachunki pseudokibiców lub zamierzony atak na jego lokal.

– Nie było to zamierzone, że grupa przyjechała przygotowana, żeby w moim lokalu zrobić zadymę. Myślę, że bójka powstała w wyniku wcześniejszych nieporozumień na sali. Jakieś stoły połamali, rzucali nogami. To wszystko działo się na placu przed wejściem do lokalu. Ochrona od razu zabezpieczyła drzwi, żeby napastnicy nie wtargnęli do środka. To profesjonaliści, którzy robią wszystko, by było bezpiecznie. Przy wejściu do restauracji zostały wybite dwie szyby. Nie zgłosiłem tego, bo na monitoringu nie widać dokładnie kto to zrobił – mówi właściciel lokalu.
 
BRAK ZAWIADOMIENIA

Na miejsce zostały wysłane trzy radiowozy. Policjanci zastali jedynie właściciela lokalu, który nie złożył formalnie zawiadomienia. – Jeśli ktoś czuje się w tym zdarzeniu pokrzywdzony, to może w każdej chwili przyjść do komendy policji i zgłosić ten fakt – zaznacza aspirant Piotr Kwidziński z policji w Kościerzynie. Na miejsce pojechała też karetka pogotowia. Nikt jednak nie zgłosił załodze, że potrzebuje pomocy.

 

Grzegorz Armatowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj