Ryzykowana ucieczka przez słupski park na motorze, która zagrażała życiu przechodniów, zakończyła się utratą prawa jazdy na dwa lata.
W maju ubiegłego roku mężczyzna nie zważając na zakaz przejazdu ulicą Sienkiewicza, podczas przemarszu studentów rozpoczynających juwenalia, przejechał obok pochodu z dużą prędkością. Następnie Patryk M. uciekał przed policją chodnikiem przez miejski park. Goniły go dwa radiowozy.
Mężczyzna zdołał uciec, bo jechał wyścigowym motocyklem – Yamahą R1 – która rozpędza się do „setki” w trzy sekundy, a prędkość maksymalna to około trzystu kilometrów na godzinę.
UDAŁO SIĘ USTALIĆ DANE MOTOCYKLISTY
– Policji jednak udało się ustalić dane kierowcy i sprawa trafiła do sądu – mówi rzecznik Komendy Miejskiej w Słupsku nadkomisarz Robert Czerwiński. – Nasz wniosek o ukaranie był nieco łagodniejszy, jednak sąd uznał, że kierowca rażąco naruszył przepisy ruchu drogowego, a jego zachowanie zagrażało bezpieczeństwu znajdujących się tam osób – dodaje rzecznik policji w Słupsku.
Patryk M. został skazany na cztery i pół tysiąca złotych grzywny. Stracił też prawo jazdy na dwa lata. Wyrok nie jest prawomocny.
Przemysław Woś/hb