Proces ruszył i od razu został odroczony. Posłanka PO Agnieszka Pomaska pozwała gdańską radną PiS Annę Kołakowską. Poszło o wpis na Facebooku. Radna Prawa i Sprawiedliwości napisała w maju ubiegłego roku o posłance Platformy: „Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso”. W ten sposób zareagowała na zachowanie posłanki w Sejmie podczas dyskusji nad uchwałą w sprawie obrony suwerenności i praw Polaków. Agnieszka Pomaska weszła na mównicę sejmową, powiedziała „mam nadzieję, że uchwała skończy w ten sposób” i podarła kartkę.
POMASKA: „TO NIEDOPUSZCZALNE”
Sprawą wpisu Kołakowskiej zajmowała się prokuratura, ale umorzyła postępowanie. Agnieszka Pomaska wytoczyła więc proces cywilny.
– Uważam, że tego typu forma krytyki i agresji ze strony osoby publicznej jest niedopuszczalna. Domagam się odszkodowania w wysokości 10 tysięcy złotych na kampanię Hejt Stop związaną z nienawiścią oraz przeprosin – mówi Agnieszka Pomaska.
KOŁAKOWSKA: „NIE ŻAŁUJĘ”
Radna PiS Anna Kołakowska swojego wpisu nie żałuje. – Jak mogłabym żałować właśnie tego, że wypowiedziałam się o kimś, kto występuje przeciw suwerenności Państwa Polskiego? Trzeba by się było odwołać chyba do Herberta. Trzeba iść przez życie wyprostowanym i nie można milczeć, że względu na tych, którzy polegli i oddali życie za Ojczyznę. Nie będzie przeprosin – zapowiada.
Proces odroczono do lutego.
Grzegorz Armatowski/mar