Tylko jej kuchnia mogła śmiało konkurować z obiadami u mamy. Siedem dań naszych babć, do których chętnie wracamy

jedzeniebabcia 2

Od lat toczą się spory o to, kto jest najlepszym kucharzem na świecie. Jedni twierdzą, że to mężczyźni. Inni – że kobiety. Niejeden pewnie wskaże słynnego Gordona Ramsaya. Jest jednak osoba, której nie dorówna nikt. Nasza babcia. Wybraliśmy kilka potraw, które bez wątpienia są poza wszelka konkurencją.
Nie chodzi tutaj o dekoracje i piękny talerz. Bo mielony nie zawsze powala urokiem. Ale smakiem – na pewno. Niemal każdemu babciny obiad przywołuje na myśl najlepsze wspomnienia. No bo kto z nas nie pamięta tego pysznego rosołu? Albo najlepszego schabowego na świecie? Kto odmówiłby szarlotki? Nic nie równa się kuchni naszych babć, a sprawdzone przepisy są przekazywane z pokolenia na pokolenie.

OD BABCI NIE WYJDZIESZ GŁODNY

Od dawna wiadomo, że babcia to „taka fajniejsza mama”. Zawsze pocieszy, da pięć złotych „na cukierka”, przytuli i wysłucha. I nakarmi. No właśnie, ręka w górę ten, komu udało się wyjść od babci bez słynnej dokładki! Chyba każdy choć raz w życiu usłyszał „musisz koniecznie jeszcze coś zjeść, tak mizernie wyglądasz”. Wtedy nie zawsze byliśmy zadowoleni. „Babciu, już nie mogę…”. A dzisiaj wspominamy to wręcz z rozczuleniem.

Fot. wikipedia.org.

BABCINA TOP SIÓDEMKA

Studenci tęsknią za babciną pomidorową, zapracowani młodzi z rozrzewnieniem wspominają najlepszy na świecie bigos. Bo przecież teraz nie ma czasu gotować. Szybki obiad na mieście i z powrotem do pracy. A gdyby tak… Chociaż na jeden dzień móc wybrać coś z babcinej karty dań? Postanowiliśmy zaprosić Was w podróż w czasie. Przedstawiamy Wam nasz subiektywny ranking. Oto top 7 z menu naszych babć:

1. Rosół. Obowiązkowo ze swojskiej kury. Najlepiej takiej karmionej przez babcię, zabitej i oskubanej przez dziadka. Niby zwykła zupa, ale babcia umiała sprawić, że była najlepsza na świecie. Do tego ręcznie robione kluseczki i już. Niebo w gębie! A domowy żurek? Albo barszczyk?

2. Pierogi. Ruskie, z mięsem, kapustą, albo z owocami. Mniejsze, większe, ale zawsze lepione z sercem. I zawsze smaczne. W pogoni za wspomnieniami chodzimy do pierogarni czy barów. Ale to nie to samo… Te babcine są jakieś takie lepsze. Smaczniejsze. Idealnie miękkie, rozpływające się w ustach. Sekret? Wiele babć twierdzi, że to gorąca woda dolewana powoli do ciasta. I duża dawka miłości do wnuków.

jedzeniebabcia 4

Babcia zawsze znajdzie czas dla wnuków… Fot. pixabay.com

3. Jak te babcie to robią, że żadna szarlotka z cukierni nie smakuje tak jak u nich? Pyszne ciasto, w środku mus jabłkowy (albo pokrojone jabłka). Wszystko posypane cukrem pudrem. I wnuki nie chcą już żadnych ciastek ani czekolady.

4. Kluski. Albo pyzy, kopytka czy leniwe. Każde są pyszne. Nie muszą być równe. Ważne, że są zrobione z sercem. Przez uśmiechniętą babcię, która – chociaż czasem łupie ją w krzyżu i ręce już nie te – wyrobi najpyszniejsze ciasto świata. W zależności od regionu są to kluski śląskie z modrą kapustą, leniwe z serem czy kartacze z mięsem. Każdy wspomina je inaczej, ale tak samo miło.

5. Bigos. Tutaj babcie mogły puścić wodze fantazji. Często wrzucało się do garnka to, co akurat było pod ręką. A i tak zawsze wychodziło coś, czego nie dostaniecie w najlepszych lokalach świata! Idealnie doprawione, pyszne i z ziemniakami, i z chlebem. I – co ważne – bigos musi się gotować kilka dni. Jest jak wino – im starszy tym lepszy.

jedzeniebabcia 3

Fot. wikipedia.org

6. Kotlet. Mielony, jajeczny, schabowy. Obowiązkowo z ziemniakami i mizerią! Każdy miłośnik włoskiej czy azjatyckiej kuchni w końcu zatęskni za schabowym z surówką. I żaden nie smakuje jak ten podany ze słowami: „Jedz, wnusiu. Jest jeszcze dokładka”. Babcia zawsze nałoży słuszną porcję i nigdy nie przypali!

7. I w końcu… kompot! Wiśniowy, truskawkowy – z tego, co akurat było w ogródku. Idealny do obiadu, świetny jako deser. Najlepsze zakończenie obiadu. Doskonale gasi pragnienie, a smakuje lepiej, niż wszystkie napoje świata! No i te owoce wyjadane prosto z dzbanka…

Takich dań jest oczywiście o wiele więcej. Każdy ma inne wspomnienia – w zależności od regionu czy czasów, w których dorastał. Nadchodzący Dzień Babci i Dziadka to idealny moment, żeby powspominać dzieciństwo. A jeśli ktoś może – koniecznie wpadnijcie do nich na obiad!

A Wy? Co lubicie lub lubiliście jeść u babci najbardziej? Piszcie!

Maria Anuszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj