Nazistowskie hasła w Słupsku. Podejrzenia padły na Ukraińców

Bandera3

Neonazistowskie napisy w języku ukraińskim w Słupsku. Radny PiS zgłasza sprawę do prokuratury i prosi o interwencję rektora Akademii Pomorskiej. Autorami haseł namalowanych na ścianach budynków mają być ukraińscy studenci uczelni.

Radny Zbigniew Wojciechowicz podkreśla, że nikogo nie chce pochopnie oskarżać, ale jak mówi, chciałby wyjaśnić kto i po co namalował neonazistowskie hasła.

– Naklejki z napisami Banderstadt pojawiły się kilkanaście dni temu. Zawiadomili mnie nasi kibice, teraz mamy dużo poważniejszą sprawę, bo odwoływanie się do neonazistowskich haseł. Nasi kibice rozmawiali z Ukraińcami i mam informację, że do naklejek się przyznali. Co do napisów, to ktoś coś widział, ale oficjalnie nie chcę tego mówić.

NAPISY NAWIĄZUJĄ DO DZIAŁALNOŚCI UPA

Radny PiS przyznaje, że mogło dojść również do prowokacji, która miałaby skłócić społeczność polską i ukraińską w Słupsku. Do tej pory nie było większych problemów, choć Ukraińców w Słupsku i okolicach jest kilka tysięcy. Radny Wojciechowicz zapowiedział, że w poniedziałek złoży doniesienie do prokuratury w tej sprawie.

– Trzeba to wyjaśnić, bo retoryka Bandery i neonazistowskich haseł jest nie od przyjęcia. Takie rzeczy nie mogą być tolerowane – dodaje radny.

Naklejki nawiązują do działalności kibiców klubów Karpaty Lwów oraz Dynamo Kijów Fot. Z. Wojciechowicz

Naklejki pojawiły się na terenie Akademii Pomorskiej w Słupsku, a napisy na ulicy Nad Śluzami. To hasła Banderstadt i znak – tak zwany Wilczy Hak – 34. Dywizji Grenadierow SS Landstorm Nederland oraz neonazistowskiego pułku Azow. Napisy odwołują się między innymi do działalności UPA.

BOLESNA POLSKO-UKRAIŃSKA HISTORIA

Władze Akademii Pomorskiej w Słupsku już zapowiedziały, że będą rozmawiać o sprawie ze studentami z Ukrainy. – Jeden z akademików zajmują wyłącznie studenci z Ukrainy, to między innymi dlatego, by nie dochodziło do konfliktów. Nie wiemy kto wykonał napisy, będziemy rozmawiać ze studentami o naszej wspólnej historii – podkreśla prorektor do spraw kształcenia studentów profesor Danuta Gierczyńska z Akademii Pomorskiej w Słupsku.

Zdaniem radnego Wojciechowicza, uczelnia przyjęła złą taktykę w sprawie studentów z Ukrainy. – Nie wiem czemu ma służyć wydzielenie dla nich osobnego akademika. Moim zdaniem, studenci z Ukrainy powinni się integrować z naszymi i rozmawiać o historii. Może wtedy wiedzieliby jak trudny i bolesny był nasz wspólny los podczas wojny. Nie wykluczam, że część z nich może nie wiedzieć, jakie mamy zdanie na temat działalności Bandery, dlatego warto by poznali naszą część historii – dodaje radny.

Przemysław Woś/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj