Próbują wykorzystać konieczność rejestracji kart SIM, żeby zarobić. Konsekwencje mogą być fatalne

„Szukam osób, które zarejestrują na siebie telefon” – ogłoszenia o takiej treści zalewają internet. Termin rejestracji mija za tydzień. Kto nie zdąży bezpowrotnie utraci numer.

Ustawa antyterrorystyczna nie nakazuje rejestrowania numeru telefonu na osobę, która go używa. Niektórzy więc wykorzystują lukę w przepisach i szukają łatwego zarobku.

30 ZŁOTYCH ZA REJESTRACJĘ KARTY SIM

Za każdą zarejestrowaną na siebie kartę SIM można dostać od 10 do nawet 30 złotych. Wystarczy mieć ją przy sobie i udać się do sklepu operatora komórkowego. Tego typu ogłoszeń w samym Trójmieście jest kilkanaście.

– Zgubiłem dokumenty i potrzebuję, żeby ktoś na swoje nazwisko zarejestrował pięć numerów na kartę, które mam. Za każdy zapłacę 20 złotych. Jestem z Gdyni, po prostu spotkamy się gdzieś tam i pójdziemy do salonu dokonać rejestracji. Wystarczy, że pan będzie miał dowód osobisty ze sobą. Od razu po wyjściu z salonu płacę panu gotówkę i załatwione – opisuje jeden z mężczyzn z ogłoszenia.

KONSEKWENCJE MOGĄ BYĆ FATALNE

To łatwy zarobek, ale dość ryzykowny. – Nie wiemy kto i do czego będzie wykorzystywał zarejestrowane na nas telefony – przestrzega mecenas Piotr Bartecki.

– Jeżeli karta zostanie zarejestrowana na nasze imię i nazwisko, a następnie zostanie wykorzystana do popełnienia przestępstwa, jakiegokolwiek, nawet drobnego, na przykład związanego z wysłaniem smsa, to możemy się spodziewać poważnych problemów natury prawnej. Może się zdarzyć, że pewnego dnia zapuka do nas policja czy prokuratura – tłumaczy.

W internecie można też łatwo kupić zarejestrowane karty SIM różnych operatorów. Tego także ustawa nie zabrania. Warto pamiętać, że 2 lutego wszystkie niezarejestrowane karty zostaną wyłączone.

 

Grzegorz Armatowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj