39-latek upadł uderzając głową w podłoże. Do zdarzenia doszło tuż po północy. Mężczyzna wyszedł na papierosa z kolegami z pubu Granss na ulicy Małopolskiej w Miastku. W pewnej chwili pośliznął się i upadł tak nieszczęśliwie, że uderzył mocno głową w chodnik.W pobliżu przejeżdżał patrol policji. Funkcjonariusze zaczęli reanimację, bo mężczyzna nie oddychał, nie wyczuwali też bicia serca. Policjantom udało się przywrócić czynności życiowe, ale chwilę później 39-latek znowu przestał oddychać. Próbowała go jeszcze reanimować załoga karetki pogotowia, ale mężczyzna zmarł – poinformował rzecznik policji w powiecie bytowskim Michał Gawroński.
Policja pod nadzorem prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Wczoraj panowała gołoledź, było bardzo ślisko. Śledczy sprawdzą, czy chodniki były właściwie utrzymane, czy też pogoda gwałtownie się zmieniła powodując zalodzenie chodników i jezdni.
Przemysław Woś/amo