Nowy oręż w walce z tymi, którzy zatruwają powietrze. W ramach rutynowych kontroli pieców gdańska Straż Miejska pobrała pierwsze próbki popiołu, które będą poddane laboratoryjnym analizom. Jeżeli wykażą, że popiół powstaje wskutek spalania śmieci, właściciele pieców staną przed sądem.
Akcja rozpoczęła się w czwartek 23 lutego. Późnym popołudniem i wieczorem strażnicy dzielnicowi wraz z inspektorem ds. środowiska odwiedzili pięć nieruchomości, które w tym sezonie najczęściej pojawiały się wśród zgłoszeń na alarmowy numer 986. Próbki pobrał rzeczoznawca, powołany przez Wydział Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku, który sprawuje merytoryczną opiekę nad akcją. Badania wykona specjalistyczne laboratorium.
– W zależności od tego jakie dostaniemy wyniki, zależeć będą dalsze czynności wobec właściciela pieca. Jeśli okaże się, że spalał odpady, skierujemy do sądu wniosek o ukaranie – zapowiada Dorota Gwizdalska, inspektor ds. środowiska Straży Miejskiej w Gdańsku.
Laboratorium, współpracujące z Wydziałem Środowiska, oznaczy zawartość resztek tworzyw sztucznych, fenoli, azotu całkowitego oraz metali ciężkich. W niektórych przypadkach potwierdzi też obecność dioksyn. Oznaczenie zawartości metali ciężkich (cynku, kadmu, ołowiu, rtęci, antymonu, cyny, miedzi, chromu i niklu) pozwoli na stwierdzenie, czy w piecu spalano drewno malowane farbami z pigmentami nieorganicznymi lub elementy artykułów gospodarstwa domowego (części elektroniczne i niektóre z tworzyw sztucznych). Dzięki oznaczeniu fenoli będzie wiadomo, czy do pieca wrzucano płyty meblowe, natomiast oznaczenie azotu pozwoli na uzyskanie informacji o spalaniu tkanin z włókien naturalnych (wełna, filc) i syntetycznych (poliuretan, poliamid itd.).
– Podejrzany kolor i zapach dymu z komina nie zawsze oznacza, że do pieca wrzucane są odpady. Nadmierne zadymienie lub uciążliwa woń mogą być wynikiem spalania węgla niskiej jakości albo wilgotnego drewna. Prawo dopuszcza używanie takiego opału. Kłopotliwy dym może też być efektem używania starego lub mało wydajnego pieca – podkreśla Dorota Gwizdalska.
POMOC MIASTA W WYMIANIE OGRZEWANIA
– Tych którzy mają takie stare piece zachęcamy, aby zmienili je na bardziej efektywne źródła ogrzewania, gazowe lub elektryczne. Najlepiej byłoby jednak, gdyby zdecydowali się podłączyć do miejskiej sieci ciepłowniczej. Tym, którzy nie mają takiej możliwości, pomagamy sfinansować wymianę starego pieca węglowego na nowy typ z palnikiem węglowym – mówi Maciej Lorek dyrektor miejskiego Wydziału Środowiska.
Pierwszego dnia akcji skontrolowano pięć pieców: na Żabiance, we Wrzeszczu i Oliwie. Wyniki analiz powinny być gotowe najpóźniej za miesiąc.
Kontrole połączone z pobieraniem próbek popiołu prowadzone są wyrywkowo i przede wszystkim dotyczą właścicieli nieruchomości najczęściej podejrzewanych o palenie śmieciami. Kolejne wizyty strażników oraz rzeczoznawcy w przydomowych kotłowniach już w najbliższych dniach.