Skatowali i zakopali psa żywcem. Do sądu przyszli pijani

Oskarżeni o skatowanie psa przyszli do sądu pijani – prosto z sali rozpraw trafili do aresztu. Chodzi o dwóch mieszkańców Władysławowa. Zdaniem prokuratury, w czerwcu ubiegłego roku mężczyźni skatowali Odiego, a potem zakopali w gruzowisku.

Sprawa toczy się przed sądem w Pucku. Na ostatniej rozprawie zaplanowano mowy końcowe. Prokurator Sławomir Dzięcielewski i prawnik Michał Gostkowski chcą dla mężczyzn roku bezwzględnego więzienia, grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych na organizację broniącą praw zwierząt i zakazu posiadania zwierząt na 10 lat.

Oskarżeni w wydychanym powietrzu mieli około dwóch promili alkoholu. Sędzia ukarała obu oskarżonych 10-dniowy aresztem.

Z SALI ROZPRAW DO ARESZTU

Jak tłumaczy sędzia Tomasz Adamski z Sądu Okręgowego w Gdańsku, taka kara jest natychmiast wykonalna.

– Policjanci wyprowadzają taką osobę po wyczerpaniu wszelkich formalności, prowadzą do aresztu. Sąd może zastosować karę pozbawienia wolności od 1 do 14 dni. Może też zastosować wcześniej karę pieniężną do 3 tysięcy złotych.

AWANTURA DOMOWA

Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter Radia Gdańsk, jeden z oskarżonych o skatowanie psa kilka dni przed rozprawą został zatrzymany za awanturę domową. Wówczas także był pijany. Proces odroczono do 13 marca.

Grzegorz Armatowski/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj