Mieli wywieźć mężczyznę do lasu i tam go pobić. Policjanci z Kwidzyna znowu przed sądem

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku ruszył apelacyjny proces policjantów z Kwidzyna oskarżonych o przekroczenie uprawnień. Dwaj funkcjonariusze z patrolu mieli wywieźć mężczyznę do lasu i pobić.

Do zajścia miało dojść latem 2009 roku. W tej sprawie wyrok zapadł już dwukrotnie.

„TRAUMA TRWA DO DZIŚ”

Najpierw policjanci zostali uznani za winnych, ale sąd odstąpił od wymierzenia im kary, ze względu na niski stopień społecznej szkodliwości czynu. W ponownym procesie skończyło się uniewinnieniem. Apelację złożyli prokurator i pokrzywdzony. Jak mówi matka mężczyzny, który miał zostać pobity, trauma rodziny trwa do dziś. – Po tym zdarzeniu Dawid bardzo ucierpiał psychicznie, poniósł nieodwracalne zmiany, leczy się psychiatrycznie. Bardzo się zmienił po występku policjantów – zaznacza.

„NIE BYŁ ŚWIĘTY”

Przy okazji matka pokrzywdzonego podkreśla, że syn „święty” nigdy nie był. – Nigdy nie należał do grzecznych, ale w życiu nie zrobił nic tak bardzo okrutnego. Krytykuje się go, że pił piwo, wygłupiał się i dokuczał. Ale nic tak naprawdę złego w życiu nie zrobił – mówi.

Pokrzywdzony i prokurator chcą ponownego procesu, policjanci utrzymania uniewinniającego wyroku. Decyzję sądu poznamy 10 kwietnia.

 

Grzegorz Armatowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj