Będzie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Straż Miejską w Kościerzynie. Chodzi o psa, który został potrącony przez samochód. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami twierdzi, że cierpiące zwierzę przez ponad 30 godzin było przetrzymywane w siedzibie straży miejskiej. Gdy ostatecznie trafiło do weterynarza, amputowano mu łapę. Komendant Straży Miejskiej w Kościerzynie Tomasz Smuczuński odpiera zarzuty. Zapewnia, że pies niezwłocznie po odnalezieniu przez patrol, trafił do weterynarza. Tam zostały mu podane antybiotyk i leki przeciwbólowe.
30 GODZIN
Lekarz miał stwierdzić, że zwierzę wymaga dalszego leczenia, ale nie w trybie pilnym. – Pies został więc umieszczony w biurze i spędził noc w w dobrej kondycji, w niemal domowych warunkach – zapewnia komendant Smuczyński. Gdy nie udało się odnaleźć jego właściciela, zwierzak został przekazany fundacji „Pies szuka domu”. Rzeczywiście było to po ponad 30 godzinach.
„ZNĘCANIE SIĘ NAD PSEM”
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami twierdzi, że takie zachowanie jest znęcaniem się nad psem. – Zwierzę miało otwarte złamanie łapy i cierpiało. Po przekazaniu go fundacji, weterynarz natychmiast amputował mu łapę. Naszym zdaniem, popełniono przestępstwo – powiedział Janusz Długołęcki, prezes Towarzystwa Opieki nad zwierzętami w Gdyni.
Grzegorz Armatowski/mich