Był w areszcie, całą winę na siebie wziął jego brat. Teraz domaga się prawie 120 tysięcy złotych

Prawie 120 tysięcy złotych za niesłuszne tymczasowe aresztowanie. To żądanie jednego z bohaterów sprawy podpalenia samochodów przeciwnika politycznego byłego prezydenta Słupska.

Jurij M. spędził w areszcie niespełna dwa miesiące. Mężczyznę zatrzymano, bo na taśmie którą sklejono butelki z łatwopalnym płynem podłożone pod dwa samochody znaleziono jego odcisk palca.

PRAWIE 120 TYSIĘCY

 

Prokuratura umorzyła śledztwo, bo jak się okazało bez wiedzy Jurija M. jego taśmy do popełnienia przestępstwa użył brat. Czesław M. wziął całą winę na siebie i brata wypuszczono z aresztu. Teraz Jurij M. żąda 40 tysięcy odszkodowania za niesłuszny areszt oraz 79 tysięcy złotych za utracone korzyści wynikające z pobytu za kratami.

PROCES ODROCZONY

Prokuratura kwestionuje wysokość kwoty ewentualnego odszkodowania i zadośćuczynienia, ale konkretnej kwoty na którą śledczy mogliby przystać nie chce ujawnić. Sąd Okręgowy w Słupsku w poniedziałek odroczył rozstrzygnięcie procesu na początek czerwca.

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj