Zmarł Alojzy Szablewski. „Człowiek wielkiego serca i dobroci”

Zmarł Alojzy Szablewski, działacz Solidarności. Miał 91 lat. Pochodził z Tczewa. W Stoczni Gdańskiej im. Lenina przepracował 38 lat. Skończył Wydział Budowy Okrętów Politechniki Gdańskiej. Szablewski był żołnierzem Armii Krajowej, współpracownikiem Wolnych Związków Zawodowych, uczestnikiem protestu w Stoczni Gdańskiej w 1970, strajków w sierpniu 1980 i grudniu 1981 roku. W 1988 roku został przewodniczącym Komitetu Strajkowego Stoczni Gdańskiej. Podczas strajku sierpniowego pomagał drukować biuletyn strajkowy, uczestniczył w posiedzeniach Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Wspierał prace nad budową pomnika Poległych Stoczniowców. Od listopada 81 roku był przewodniczącym Komisji Zakładowej „Solidarności”.

„PRZEŁAMYWAŁ BARIERY”

Obecny szef NSZZ Solidarność w Stoczni Gdańsk Roman Gałęzewski wspomina jego zaangażowanie w sprawę. – Pamiętam jak podczas strajku Alojzy Szablewski prowadził modlitwy. Był religijny, serdeczny i ciepły. Był odważną i oddaną sprawie osobą. Człowiekiem porozumienia, dla którego cel był najważniejszy. Był trochę łatwowierny i gotowy do porozumienia niemal z każdym. Ale to wszystko po to, by tylko osiągnąć cel. Przełamywał bariery. Nie przywiązywał wagi do formy, ale do treści. Nie zwracał uwagi na swoje potrzeby, zawsze walczył o sprawę. Nie łatwo było takiego drugiego spotkać – mówi Roman Gałęzewski.

„TACY LUDZIE RZADKO SIĘ RODZĄ”

Jerzy Borowczak, jeden z inicjatorów strajku w Stoczni Gdańskiej, a obecnie poseł wspomina zaangażowanie Alojzego Szablewskiego w strajk oraz jego późniejszą działalność. – Był bardzo uczynny i ciepły. Czuło się, że mówi z serca i nie kłamie. Pamiętam, co Alojzy mówił podczas negocjacji strajkowych ze stroną rządową w sierpniu 80 roku. Mówił wtedy do wicepremiera Jagielskiego, że musiał ukrywać przedwojenną maturę, by być w Wojsku Polskim, a stacjonował w jednostce artylerii w Toruniu. Przez całe swoje życie służył Polsce. Miałem szczęście, że spotkałem go na swojej drodze. Pamiętam jak bardzo zaangażowany był w działalność w stanie wojennym i w późniejszym okresie. Tacy ludzie rzadko się rodzą – mówi Jerzy Borowczak. Alojzy Szablewski zmarł w Gdańsku.

Joanna Stankiewicz/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj