Główczyce koło Słupska. Zabił syna scyzorykiem, sąd go uniewinnił. „To była obrona konieczna”

Zabił syna scyzorykiem, sąd go uniewinnił. – To była obrona konieczna – uznał Sąd Okręgowy w Słupsku. Chodzi o zdarzenie z października ubiegłego roku. W Główczycach w domowej awanturze od ciosu 8-centymetrowym scyzorykiem zginął 39-letni mężczyzna. Prokuratura oskarżyła ojca ofiary, 61-letniego Stefana N. o zabójstwo. – Sąd uznał, że mężczyzna bronił się przed atakiem – uzasadniała uniewinniający wyrok sędzia Agnieszka Niklas-Bibik.

TYLKO ŚWIADEK ZDARZENIA

W ocenie sądu nie doszło tu do przekroczenia granic obrony koniecznej. – W sprawie mamy tylko dwóch bezpośrednich świadków zdarzenia: ofiarę i oskarżonego. Z oczywistych przyczyn wyjaśnienia mógł złożyć tylko oskarżony. Obaj mężczyźni byli pod wpływem alkoholu w chwili zdarzenia, ale trzeba podkreślić, że syn Stefana N. miał prawie cztery promile alkoholu we krwi. Mamy też zeznania innych świadków, którzy słyszeli awantury prowokowane przez syna. Stefan N. wielokrotnie wcześniej wychodził z domu, nocował u znajomych, by unikać kontaktu z nietrzeźwym synem. W dniu tragedii to nie on sprowokował awanturę, chciał tylko zjeść kolację. To syn go zaatakował, był wyższy, młodszy i silniejszy. Bił ojca, bo to wynika z obrażeń twarzy i pleców oskarżonego. W ocenie sądu zagrożone było co najmniej zdrowie, a może i życie Stefana N. Miał prawo się bronić.

DECYZJA BRZEMIENIEM NA CAŁE ŻYCIE

Oskarżony podjął w ocenie sądu decyzję, z którą będzie się borykał całe życie. – Nie jest tak, że ponieważ nie został ukarany, to życie go nie ukarze. Będzie musiał jakoś żyć ze świadomością, że zabił człowieka, syna. Z punktu widzenia prawnego to co zrobił oskarżony mieści się w granicach obrony koniecznej i wyrok mógł być tylko jeden. Uniewinniający – podkreślała sędzia Agnieszka Niklas-Bibik.

Wyrok oklaskami i płaczem przyjęła rodzina Stefana N. oraz jedna z sąsiadek. Po ogłoszeniu wyroku Stefana N. zwolniono z aresztu. Wprost z sali sądowej mógł wrócić do domu. – Dziękuję sadowi za sprawiedliwy wyrok, naprawdę tego nie chciałem, żałuję tego co się stało – mówił oskarżony.

Prokuratura rejonowa w Słupsku zapowiedziała złożenie apelacji od uniewinniającego wyroku.

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj