Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pracuje nad zakazem korzystania z telefonu komórkowego podczas przekraczania jezdni – informuje „Rzeczpospolita”. Resort zapowiada jednak, że „do realizacji tego pomysłu jest jeszcze daleka droga”.
Jak pisze „Rzeczpospolita”, propozycja została zgłoszona jako temat dyskusji Rady Dialogu Społecznego.
„SMARTPHONE ZOMBIES”
Celem zakazu miałoby być zapobieganie sytuacji, kiedy na jezdnię wchodzą piesi zapatrzeni w ekrany smartfonów. Problem pojawia się na całym świecie. W anglojęzycznych artykułach pojawia się nawet określenie „smartphone zombies”.
W Bodegraven w Holandii na chodniku zamontowano pasek LED, który świeci na zielono lub czerwono. Podobne rozwiązania działają też między innymi w Niemczech. W USA, Chinach czy Belgii wytyczono specjalne pasy ruchu dla zapatrzonych w telefony. – Takie rozwiązania mają nie tylko pomagać na tych konkretnych przejściach, ale ich celem jest też zwrócenie uwagi na problem – mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą Łukasz Zboralski z portalu o bezpieczeństwie ruchu drogowego BRD24.pl.
– Dobrze by było, gdyby osoby przechodzące przez jezdnię zachowywały reguły bezpieczeństwa. Jednak nakładanie na nich dodatkowych sankcji wydaje się sprzeczne z widoczną w prawie filozofią ochrony pieszych. Prawo jazdy to nie tylko przywilej, ale też obowiązki, które dotyczą m.in zachowania szczególnej ostrożności – komentuje w rozmowie z dziennikiem psycholog transportu prof. Adam Tarnowski.
MINISTERSTWO NIE POTWIERDZA
Dziennikarze Rzeczpospolitej zwrócili się do ministerstwa o uzasadnienie propozycji zakazu korzystania z telefonu podczas przechodzenia przez jezdnię. Nie dostali jednak odpowiedzi. Urzędnicy zastrzegają, że ewentualna nowa regulacja to tylko jedna z propozycji zwiększenia bezpieczeństwa na drogach, które trafią do Rady Dialogu Społecznego. Czy za korzystanie ze smartfonów na przejściach miałyby grozić mandaty? Tego też do końca nie wiadomo.
{module SondyArt7}