Sprawca śmiertelnego wypadku może nie ponieść kary. Sąd w Słupsku czeka na opinię psychiatrów

Pijany spowodował śmiertelny wypadek, ale nie wiadomo, czy poniesie karę. Sąd czeka na opinię psychiatrów, czy kierowca może brać udział w procesie.

Sąd rejonowy w Słupsku odroczył w poniedziałek rozprawę w sprawie wypadku na ulicy Tuwima z kwietnia zeszłego roku. Trzej pijani mężczyźni jechali samochodem, który z dużą prędkością uderzył w drzewo. Jeden z pasażerów zginął na miejscu, kierowca i druga z osób podróżującym autem zostali ciężko ranni.

PROCES ODROCZONO

Prokuratura oskarżyła Bartosza F. o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu. W poniedziałek sędzia Mariusz Koziński jednak nie rozpoczął procesu, bo nie wiadomo, czy sprawca wypadku może w nim brać udział.

– Obrona nie kwestionuje poczytalności oskarżonego w chwili wypadku, ale mój klient odniósł w tym zdarzeniu bardzo poważne obrażenia. Chcemy wiedzieć, czy w obecnym stanie może brać udział procesie. Sąd nie ma możliwości otwarcia przewodu sądowego bez opinii biegłych psychiatrów – mówi obrońca Bartosza F. mecenas Paweł Skowroński.

Od opinii biegłych psychiatrów będzie zależało, czy proces w ogóle się rozpocznie. Kolejną rozprawę zaplanowano na 21 czerwca. Wtedy będzie już znana opinia biegłych.

ALKOHOL I NADMIERNA PRĘDKOŚĆ

Do wypadku doszło wieczorem 1 kwietnia 2016 roku na ulicy Tuwima w Słupsku. Bartosz F. był kierowcą samochodu. Badanie krwi po wypadku wykazało, że miał około 0,8 promila alkoholu w organizmie. Jeden z pasażerów, 27-latek zginął na miejscu, miał we krwi 2,3 promila alkoholu, trzeci z poszkodowanych nieco ponad promil.

Opinia biegłych wykazała, że samochód jechał z prędkością co najmniej 88 km/h, a kierowca stracił panowanie nad pojazdem między innymi w wyniku nadmiernej prędkości oraz najechania na nierówną studzienkę w jezdni. Auto wypadło na pobocze i uderzyło w drzewo.

Przemysław Woś/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj