Chcesz pojechać z rodziną do Sopotu – szykuj portfel. Najtańsze noclegi zaczynają się od 35 zł od osoby, ale będzie to pokój u starszej pani, z którą dzielić będziecie łazienkę i kuchnię. Noc w „pięciogwiazdkowcu” będzie kosztowała czteroosobową rodzinę ok. 2000 zł. Już teraz hotele są obłożone w 90 proc. KWATERA NA OSTATNIĄ CHWILĘ
Wynajem apartamentu to rozwiązanie dla tych, którzy lubią być niezależni. Nie ma jednak co liczyć na to, że znajdziemy mieszkanie na wynajem dosłownie na ostatnią chwilę. Nadal są jednak tacy turyści, którzy przyjeżdżają do miasta, licząc, że znajdą coś „na szybko”, będąc już na miejscu. To błąd, który może kosztować sporo nerwów, mówi pan Michał, który w branży hotelarskiej pracuje od 10 lat i zajmuje się również wynajmem apartamentów.
– Myślę, że mało osób działa w taki sposób. Większość turystów rezerwuje miejsca noclegowe odpowiednio wcześniej. Jeśli wjedziemy do miasta w piątek czy sobotę i będziemy liczyli na nocleg, możemy się srogo zawieść. Oczywiście wszystko zależy od tego, jaki termin mamy na uwadze. O rezerwacji na pewno trzeba pomyśleć odpowiednio wcześniej, jeśli chcemy zatrzymać się w Sopocie w szczycie sezonu, czyli w lipcu i sierpniu. Nie mniej ważne jest wzięcie pod uwagę tego, czy w tym czasie organizowane są duże imprezy np. koncerty. „Z biegu”, być może uda się coś wynająć, ale polecam jednak rezerwację. To lepsze niż jeżdżenie po mieście do późnych godzin wieczornych i szukanie okazji, która czasem, niestety, będzie odbiegała od standardu, którego oczekujemy – mówi.
HOTEL – DLA TYCH, CO LUBIĄ WYGODĘ
Za hotele w Sopocie płaci się słono. Czteroosobowa rodzina może liczyć na to, że znajdzie tani pokój na kilka dni przed wyjazdem i zapłaci np. 500 zł za noc. Najprawdopodobniej będzie to jednak niewielki, wręcz ciasny pokój, który spełnia pewne standardy, ale niekoniecznie przebija to, co oferują właściciele kwater. W markowych hotelach standard jest wysoki, nie mniej wysokie są ceny.
„Pięciogwiazdkowce” mają bogate zaplecze. Pokoje są klimatyzowane – co nie jest standardem kwater – hotelowe restauracje oferują bogate menu i zatrudniają mistrzów kuchni. Do dyspozycji gościa będzie SPA czy basen. Ale… Doba w np. Hotelu Rezydent Sopot będzie kosztowała rodziców z dwójką dzieci ok. 1800 zł. Sheraton Sopot Hotel ściągnie z naszego konta ponad 2000 zł. Czterogwiazdkowy Hotel Sopot – mieszczący się jednak w dzielnicy Kamienny Potok, kilka kilometrów od centrum – to wydatek ok. 1800 zł. W mieszczącym się w Górnym Sopocie Hotelu Europa (3 gwiazdki), doba będzie nas kosztowała 1000 zł.
Fot. Wikimedia Commons
Położony nad samym morzem Hotel Bursztyn oferuje pokój dla rodziny za 900 zł. I mówimy tu o cenach z końca maja. Tańsze hotele zapewnią nam dostęp do baru, ogródka lub placu zabaw dla dzieci i przede wszystkim mają własne parkingi, a znalezienie miejsca parkingowego w Sopocie to spory problem.
KWATERA – DLA TYCH, CO CENIĄ NIEZALEŻNOŚĆ
– Trudno powiedzieć, czy prywatne apartamenty mają przewagę nad hotelami. Obydwa rozwiązania moją swoje plusy i minusy. Są goście, którzy będą preferowali hotel ze względu na zestaw dodatkowych usług, za to, że jest tam obsługa, która chodzi wokół gościa, za SPA, zapewnione śniadanie w restauracji. Największym plusem kwatery jest prywatność. Wynajęcie mieszkania daje nam pełną niezależność w działaniu. I tutaj, jeśli chodzi o rynek apartamentów, warto wspomnieć o standardzie. Trzygwiazdkowe hotele nie mają wybitnego wyposażenia, owszem spełniają standardy, ale nie ma co ich porównywać do niektórych kwater, nie wspominając już o tych „deluxe” – zapewnia pan Michał.
Hotelarz dodaje, że rynek szybko reaguje i właściciele kwater windują ceny w okresach dużego popytu, by jeszcze więcej zarobić. Apartamenty różnią się też standardami. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na ich położenie – odległość od centrum i plaży. To z tych powodów trudno określić cenę. Liczy się także czas pobytu. – 60 zł od osoby w okresie letnim, to przyzwoita, rozsądna cena za kwaterę. Stawki będą oscylowały wokół tej sumy. Są też luksusowe apartamenty, które będą o wiele droższe i będą kosztowały np. 600 zł za dobę – przy ograniczeniu długości pobytu. Oznacza to, że nie wynajmiemy ich, a już na pewno nie w tej cenie, na jeden weekend. Właściciele, mieszkający czasem w innych miastach – w Krakowie czy w Warszawie – uważają, że nie opłaca im się przyjeżdżać, czy wynajmować obsługi, jeśli goście nie wynajmą pokoi na przynajmniej 5 dób.
STARSZA PANI Z KARTKĄ „WOLNE POKOJE”
W centrum miasta, szczególnie w okolicach dworca, można spotkać osoby zapraszające niosących torby turystów do swoich prywatnych mieszkań. Pomijając to, że cześć oferentów robi to nielegalnie, standard oferowanych usług może pozostawiać wiele do życzenia. Za 35 zł od osoby znajdziemy pokoik w mieszkaniu starszej pani, gdzie wspólna będą łazienka i kuchnia. Uważać trzeba też na naciągaczy, którzy oferują się tylko po to, by zgarnąć zaliczkę, a następnie potrafią wyrzucić nas z mieszkania po jednym dniu – bo znajdą innego, lepszego klienta – lub nawet znikną z naszymi pieniędzmi, podając nam trefny adres, czy zostawiając nas przed frontowymi drzwiami kamienicy, by wyjść od strony podwórka z banknotami w kieszeni.
HOTELOWE „LAST MINUTE”
Hotele, podobnie jak biura podróży czy linie lotnicze, oferują promocje. Jeśli obłożenie jest stosunkowo niewielkie, można liczyć na upust. O upustach dowiemy się, wertując porównywarki cenowe czy zbiorcze strony bookingowe, takie jak booking.com czy RBNB pl.hotels.com. Na stronach hoteli znajdziemy raczej ceny oscylujące wokół średniej rynkowej w danym sezonie. Hotelarze wychodzą być może z założenia, że jeśli już zadaliśmy sobie trud, by wejść na stronę hotelu, to z jakiegoś powodu chcemy się tam zatrzymać, a więc pokój jest już prawie sprzedany. Warto jednak zadzwonić.
– W dniu przyjazdu można trafić nawet na 30-procentowe rabaty, zazwyczaj są to upusty od 5 do 15 proc. Wszystko zależy od sytuacji. Lepiej wynająć pokój taniej, niż nie wynająć go wcale. Na stronach zobaczymy ceny standardowe, uśrednione dla danego sezonu. Hotele mają też rezerwacje on line, gdzie ceny są aktualizowane. Pracownicy recepcji reagują na bieżąco i mogą zaoferować zniżki. W przypadku naszego hotelu może to być nawet 20 – 25 proc. Stały rabat mają też posiadacze kart klienta – te są jednak limitowane. Goście, którzy pojawiają się w ostatnich chwili, muszą zrozumieć, że z uwagi na rezerwacje, będą mogli wynająć pokój najwyżej na jedną lub dwie doby – mówi Agnieszka Celej, reprezentująca Hotele Villa Baltica oraz Baltica Residence.
Fot. Wikimedia Commons
Czasem jest odwrotnie. Szczególnie, gdy w mieście odbywać mają się duże imprezy czy międzynarodowe konferencje. Hotele potrafią windować ceny, oferując „ostatnie” pokoje za 4 czy nawet 6 tys. zł. Bywa, że rzeczywistości nie są to naprawdę ostatnie wolne miejsca, a jedynie „sprytna” reklama. Bywa też tak, że wolnych miejsc w ogóle nie ma, ale jeśli znajdzie się klient, który zapłaci okrągłą sumkę, to robi się wszystko, by wybrany przez niego pokój zwolnić, a zajmujących go gości przenieść w inne miejsce.
DO SOPOTU W PIERWSZY I DRUGI WEEKEND CZERWCA?
Już teraz hotele obłożone są w 90 proc. W internecie znajdziemy ostatnie z oferowanych apartamentów dla rodzin. Trzeba też pamiętać o zbliżających się imprezach. W dniach od 8 do 11 czerwca na sopockim hipodromie odbędą się Międzynarodowe Zawody w Skokach Przez Przeszkody CISO5*. To może sprawić, że w drugi weekend czerwca obłożone będą hotele i apartamenty. Szczególnie te, które jak Villa Baltica, stoją w granicach dzielnicy Karlikowo, gdzie znajduje się hipodrom.
puch