Andrzej Jaworski po roku pracy w spółce zrezygnował z pełnienia funkcji członka Zarządu PZU S.A. – Przyczyną jest realizacja zadań nakreślonych w czasie powołania w dniu 13 maja 2016 roku – poinformowano w komunikacie. Teraz zanosi się na spór polityka z gdańskim oddziałem TVP.
„Zarząd Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Spółki Akcyjnej („PZU SA”) informuje, że w dniu 29 maja 2017 roku, o godz. 19:37, Pan Andrzej Jaworski złożył rezygnację z pełnienia funkcji Członka Zarządu PZU SA. (…) mandat Pana Andrzeja Jaworskiego wygasa z chwilą złożenia rezygnacji.
Zgodnie z treścią złożonej rezygnacji, przyczyną jej złożenia jest realizacja zadań nakreślonych w czasie powołania na Członka Zarządu PZU SA w dniu 13 maja 2016 roku” – czytamy w komunikacie spółki.
JAWORSKI A POMORSKI PIS
W przeszłości Jaworski był przewodniczącym PiS na Pomorzu. Ubiegał się też, nieskutecznie, o fotel prezydenta Gdańska. Odchodząc z funkcji przewodniczącego, pozostawił struktury partii raczej słabe i podzielone. Po zmianie władz i wyborze Janusza Śniadka na szefa regionu działał jako poseł PiS, ale nie rezygnował z budowy własnej frakcji w partii, za co często był krytykowany. W tej sytuacji jego powołanie do zarządu PZU traktowano jako „awans w bok” porządkujący sytuację kadrową w pomorskim PiS.
SPÓR Z TVP GDAŃSK?
Po rezygnacji z posady w PZU, gdański oddział TVP przedstawił materiał poświęcony politykowi. Znalazły się w nim informacje dot. rzekomego wpływania przez Jaworskiego na nominacje personalne w Grupie PZU. Miał on promować awanse osób ze swojego otoczenia. Dotyczyło to m.in. obecności jego współpracowniczki z Pomorza w kierownictwie PZU Zdrowie. Chodzi o asystentkę z czasów poselskich – Karolinę Helmin-Biercewicz. Komunikat o awansie Helmin-Biercewicz pojawił się niedawno, na krótko przed rezygnacją Jaworskiego. Miał też wydawać pieniądze ubezpieczyciela na przedsięwzięcia organizowane przez jego zwolenników w lokalnym PiS, a pośrednio na własną działalność polityczną – jak twierdzili dziennikarze TVP Gdańsk.
Sam Jaworski na materiał w TVP Gdańsk zareagował alergicznie – a informacje telewizji nazwał „wierutnymi kłamstwami”. Na antenie Radia Maryja zapowiedział, że poskarży się na TVP Gdańsk do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Groził też pozwami sądowymi wobec TVP Gdańsk i konkretnych dziennikarzy, powołując się na naruszenie interesu giełdowej spółki, z jakiej właśnie odszedł.
Z kolei szef „Panoramy” podkreśla w przesłanym do nas oświadczeniu, że rolą każdego dziennikarza jest informowanie społeczeństwa o faktach, jakie miały miejsce, bez względu na to, czy bohaterowie prezentowanych materiałów zgadzają się z ich treścią, czy nie. – Tak właśnie jest w przypadku informacji na temat p. Andrzeja Jaworskiego, jaką 30 maja br. TVP3 Gdańsk wyemitowała w programie „Panorama”. Oczywiście p. Jaworski ma prawo do wyrażenia własnej opinii na ten temat. Może również, jeśli uzna za stosowne, zaskarżyć nasze działania do sądu. Myślę jednak, że na zapowiedzi takich kroków się skończy, ponieważ dokumenty, na jakich się opieraliśmy, jednoznacznie potwierdzają zaprezentowane przez TVP3 Gdańsk fakty – zapewnia Krzysztof Załuski.
Z POLITYKI DO BIZNESU
Andrzej Jaworski w 1995 roku ukończył studia humanistyczne na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu w Instytucie Etnologii i Antropologii Kultury. Jest absolwentem studiów doktoranckich z zakresu politologii i nauk społecznych na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
W latach 2006 – 2008 był prezesem Stoczni Gdańsk. Pełnił też funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej MCSE sp. z o.o., przewodniczącego Rady Nadzorczej KE Energa oraz członka Rady Nadzorczej PKP Intercity. W 2014 roku kandydował na prezydenta Gdańska. W drugiej turze wyborów zmierzył się z Pawłem Adamowiczem. W Zarządzie PZU pojawił się w maju 2016 roku. Obecnie zapowiada, choć na razie bez szczegółów, dalszą aktywność biznesową.
mich