Sprzedały swoje zabawki, a zebraną kwotę przekazały Szpitalowi Dziecięcemu „Polanki” im. Macieja Płażyńskiego w Gdańsku. Sara, Helena i dwie Oliwie ze Szkoły Podstawowej nr 81 na Osowej chciały w ten sposób pomóc małym pacjentom.
Kiermasz zorganizowały na szkolnym korytarzu, a w środę gościły w szpitalu, który za zebrane środki kupił osiem karuzel łóżeczkowych dla maluchów. Wszystkie zostały już zamontowane i odwracają uwagę od szpitalnej rzeczywistości. – Najpierw poszłyśmy do rodziców, potem do pani dyrektor i spytałyśmy, czy możemy taką akcję zorganizować. Następnie zrobiłyśmy plakat i wysłałyśmy kartkę – opowiadają trzecioklasistki.
TANIA SPRZEDAŻ
Zbiórka pieniędzy odbywała się przed świetlicą. Uczennice sprzedawały za symboliczną złotówkę zabawki, które przyniosły z domów, część donosili też inni uczniowie. Można było kupić lalki, torebki, skakankę, kocyk, książki czy karty. Przez dwa dni udało się uzbierać prawie 300 złotych.
– Jesteśmy bardzo zadowolone z tej akcji i jesteśmy z siebie dumne – mówią szczerze. A dlaczego podjęły się takiej zbiórki? – Żal nam tych dzieci i chcemy pomagać jak najwięcej. To jest dla nas ważne, by chociaż część z nich miała trochę szczęścia – podkreślają w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.
Z POMYSŁU W INICJATYWĘ
Z dziewczynek dumni są rodzice, szkoła i szpital. – Zaskoczeniem jest to, że dzieciom w ogóle chciało się coś wymyślić, zrobić, poczuć potrzebę pomagania innym, dać coś z siebie i zakończyć to bardzo sympatycznie. Bo taki pomysł, wydawałoby się całkiem niewinny, przerodził się w inicjatywę dzieci dzieciom – zauważa Małgorzata Paszkowicz, prezes zarządu szpitala „Polanki”.
To nie pierwsza taka akcja organizowana przez koleżanki z III „I”. Wcześniej dziewczynki wraz z innymi uczniami brały też udział w zbiórce na rzecz zwierząt i – jak zapewniają Radio Gdańsk – kolejne takie wydarzenia jeszcze przed nimi.
Aleksandra Nietopiel/mili