Swoją przyszłość wiążą z armią. Około 160 ochotników złożyło przysięgę wojskową na Pomorzu. Stu pięciu w Porcie Wojennym w Gdyni i pięćdziesięciu czterech w 7. Brygadzie Obrony Wybrzeża w Słupsku.
To elewi służby przygotowawczej, którzy mają za sobą około pięciu tygodni służby. Większość chce w armii zostać na stałe.
PRZYSZŁOŚĆ WIĄŻĄ Z WOJSKIEM
– Od dziecka chciałem być w armii. Lubię wysiłek fizyczny i takie zajęcia. Początek szkolenia był bardzo trudny. Nie wiedziałem, że tak to wygląda. Dużo musztry, żeby dobrze dziś wypaść i mnóstwo zajęć w terenie. Głównie kopaliśmy okopy. Jestem zdeterminowany i wielu moich kolegów również, aby zostać w wojsku na stałe – mówi jeden z ochotników.
SZKOLENIE DUŻO DAJE
Szkolenie jednego z pododdziałów młodych żołnierzy w 7. Brygadzie Obrony Wybrzeża w Słupsku prowadziła podporucznik Agata Wysocka. – W wojsku nie ma znaczenia czy rozkaz wydaje kobieta, czy mężczyzna. Zresztą teraz kobieta w armii to już żadna nowość. Elewi największe kłopoty mają ze sprawnością fizyczną – podciąganiem na drążku czy bieganiem. Po zakończeniu szkolenia naprawdę się w tym poprawiają. Dla porównania mogę powiedzieć, że z początkowej oceny niższej niż „trzy”, większość na końcowych egzaminach otrzymuje powyżej 4,5. W 90 procentach po zakończeniu ćwiczeń to są prawdziwi mężczyźni – mówi podporucznik Wysocka.
Szkolenie podstawowe i specjalistyczne żołnierzy potrwa w sumie cztery miesiące. W czasie ćwiczeń ze szkolenia rezygnuje około 20 procent ochotników.
Przemysław Woś/mmt