Co najmniej trzy osoby poszkodowane w wybuchu gazu w Słupsku. Do eksplozji doszło w budynku przy ulicy Fałata. Spłonęło mieszkanie na drugim piętrze.
AKTUALIZACJA NIEDZIELA 11:30
W krytycznym stanie jest jedna z ofiar nocnego wybuchu gazu w Słupsku. To mężczyzna o nieustalonej do tej pory tożsamości. Jak poinformowała Elżbieta Gryko, rzecznik Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku, poszkodowany ma poparzenia trzeciego stopnia całego ciała. W nocy został śmigłowcem przetransportowany do ośrodka leczenia oparzeń w Gryficach.
Drugi z mężczyzn, 22-latek, po opatrzeniu niegroźnych ran został już zwolniony ze szpitala. Trzecią poszkodowaną w zdarzeniu osobą była 51-letnia kobieta, mieszkanka budynku przy ulicy Fałata 21, która zasłabła podczas akcji ratunkowej. Również została już zwolniona do domu.
Z nieoficjalnych informacji jakie zebrał reporter Radia Gdańsk wynika, że pożar i eksplozję mógł wywołać najpoważniej poszkodowany mężczyzna. Nie jest lokatorem budynku. Jedna z mieszkanek widziała zbiegającego po schodach płonącego od stóp do głów mężczyznę. Strażacy znaleźli poszkodowanego na trawniku w pobliżu budynku. Strat spowodowanych pożarem na razie nie oszacowano, ale mieszkanie, w którym doszło do wybuchu, jest kompletnie zniszczone. Uszkodzony jest również dach budynku. W czasie zdarzenia właściciele mieszkania byli nieobecni, bawili się na weselu.
Straż pożarna nie wyklucza wybuchu gazu, ale zastrzega, że ostateczną przyczynę pożaru ustali policja. Lokatorzy przyznają, że są w szoku. – Obudził mnie huk. Zobaczyłem łunę ognia. Chwyciłem córkę i wybiegłem z domu na ulicę. Zostawiłem dziecko pod opiekę dorosłych i wróciłem do budynku, żeby zobaczyć czy nikt nie potrzebuje pomocy. Nie wiem co się stało. Obudził mnie huk jakby się waliła moja kuchnia. Potem zobaczyłam, że to okna z kamienicy na przeciwko wypadły z futryn i spadły na trawnik obok mojego domu. Makabra. Nie wiem co się stało. Syn mi powiedział, że obok wybuchł gaz – opowiadają reporterowi Radia Gdańsk lokatorzy ulicy Fałata w Słupsku.
MIESZKAŃCY SAMI SIĘ EWAKUOWALI
– Mogę tylko potwierdzić, że dostaliśmy zgłoszenie o pożarze i że doszło do eksplozji. Nie wiemy jednak na tę chwilę czy pożar był efektem eksplozji, czy eksplozja była efektem pożaru. Lokatorzy ulicy Fałata 21 oraz sąsiednich budynków sami się ewakuowali. Mogę potwierdzić, że do szpitala w Słupsku trafili dwaj mężczyźni znalezieni poza budynkiem oraz jedna kobieta, która prawdopodobnie zasłabła – mówił po zdarzeniu Grzegorz Falkowski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku.
„PO SCHODACH ZBIEGAŁ PŁONĄCY MĘŻCZYZNA”
– Po eksplozji wyjrzałam przez wizjer w drzwiach. Po schodach zbiegał płonący od stóp do głów mężczyzna. Nie chcę o tym rozmawiać – mówiła jedna z lokatorek budynku. Jak nieoficjalnie ustalił reporter Radia Gdańsk, mieszkanie mogło zostać podpalone przez mężczyznę, który został poszkodowany w pożarze. Ostateczne przyczyny zdarzenia ustali policja i prokuratura.