Sąd podjął decyzję. Leszek Pękalski trafi do ośrodka dla niebezpiecznych przestępców w Gostyninie

Leszek Pękalski nie wyjdzie na wolność. Gdański Sąd Okręgowy zdecydował o umieszczeniu zabójcy i gwałciciela w ośrodku dla niebezpiecznych przestępców w Gostyninie. Uznał, że mężczyzna nadal jest niebezpieczny i powinien być izolowany. Pękalski w Areszcie Śledczym w Starogardzie Gdańskim odbywa karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo nastolatki. Na wolność miał wyjść w grudniu. Decyzja sądu jest słuszna – ocenił prokurator Bartłomiej Wiktor z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

PROKURATOR: MOŻE POPEŁNIĆ PONOWNE PRZESTĘPSTWO

– Orzeczenie jest całkowicie zbieżne z naszymi oczekiwaniami. Jesteśmy zadowoleni z tego postanowienia. Jego pobyt na wolności w bardzo wysokim stopniu zagraża bezpieczeństwu porządku prawnego. Może popełnić ponowne, bardzo ciężkie przestępstwo. Dlatego to jest jedyne miejsce, w którym powinien się znaleźć – mówi w rozmowie z naszym reporterem.

PEŁNOMOCNIK: KARANIE ZA TO SAMO PRZESTĘPSTWO

Pełnomocnik Pękalskiego Marcin Klamann nie chciał ujawnić czy złoży apelację. Można się jej jednak spodziewać, bo mecenas krytykuje ustawę o tak zwanych bestiach.

– Ja nie jestem zwolennikiem tej ustawy. Uważam, że drugi raz dana osoba pośrednio odbywa karę za to samo, za co już wcześniej została prawomocnie skazana i za co wcześniej już odbyła wyrok – mówi.

Pękalski do Gostynina ma pojechać w grudniu, wprost po odbyciu kary w starogardzkim areszcie. Co pół roku będzie badany przez biegłych lekarzy. Jeśli ich opinia nadal będzie negatywna, mężczyzna w ośrodku pozostanie do końca życia.

Grzegorz Armatowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj