Będzie proces Pawła Adamowicza ws. oświadczeń majątkowych. Prokurator: „W tym wypadku nie można mówić o zapomnieniu”

Sprawa nieprawdziwych oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska nie została warunkowo umorzona. Oznacza to, że Paweł Adamowicz znów będzie tłumaczył się przed sądem. Na wtorkowym posiedzeniu gdańskiego sądu okręgowego prokuratura wniosła o nieuwzględnienie wniosku o warunkowe umorzenie postępowania, który wcześniej sama złożyła.

„ZAPRZECZAJĄCE SOBIE RELACJE”

Jak tłumaczył prokurator Piotr Baczyński z Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu, sprawa jest zbyt poważna, by ją warunkowo umarzać. – Tłumaczenia oskarżonego budzą wątpliwości – mówi prokurator Baczyński. – Oskarżony wykazał 220 tysięcy, mimo że posiadał około 550 tysięcy złotych. Chyba nie można w tym wypadku mówić o zapomnieniu. Z jednej strony oskarżony mówił, że zapomniał, że małżonka tymi sprawami się zajmowała, a z drugiej strony mówił, że świadomie nie wykazał tych kwot, bo uważał, że to był majątek odrębny dzieci. To dwie różne, zaprzeczające sobie relacje – podkreślał.

KONSEKWENCJA WYROKU SĄDU OKRĘGOWEGO

Obrońca prezydenta Gdańska mecenas Jerzy Glanc nie był zaskoczony takim obrotem sprawy. – W zaleceniach wytycznych sąd okręgowy nakazał przeprowadzić postępowanie dowodowe i zwrócić uwagę szczególnie na kwestię motywacyjną Pawła Adamowicza. Zresztą uzasadniając to rozstrzygnięcia sędzia sądu rejonowego również zwróciła uwagę na to, że to konsekwencja wyroku sądu okręgowego – mówił.

SĄD ZGODZIŁ SIĘ NA WARUNKOWE UMORZENIE

W marcu ubiegłego roku gdański sąd zgodził się na warunkowe umorzenie sprawy oświadczeń majątkowych Pawła Adamowicza na okres próby dwóch lat. Prezydent miał zapłacić 40 tysięcy złotych na cel społeczny. Sąd uzasadnił to w ten sposób, że stopień społecznej szkodliwości czynu nie był znaczny i prezydent swoim działaniem nie wyrządził nikomu szkody. Wcześniej nie był karany i nie działał z zamiarem ukrycia swojego majątku. – Brakuje też dowodów na to, że pieniądze czy mieszkanie prezydent uzyskał w sposób nielegalny – uzasadnił sąd.

POWRÓT SPRAWY

Decyzję na polecenie ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry zaskarżyła jednak prokuratura. W grudniu Sąd Okręgowy w Gdańsku uwzględnił zażalenie i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Orzekł, że Sąd Rejonowy popełnił błędy podczas procesu. Zdaniem sądu odwoławczego sprawa fałszywych oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska jest zbyt poważna, by ją warunkowo umarzać. Dlatego właśnie sprawa wraca do punktu wyjścia.

W marcu reprezentujący prezydenta Gdańska mecenas Jerzy Glanc złożył do Sądu Najwyższego skargę na wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku. Chodziło o uchylenie warunkowego umorzenia zarzutów podania przez prezydenta Gdańska nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. 5 kwietnia na posiedzeniu skład orzekający Sądu Najwyższego zdecydował oddalić skargę obrońcy Pawła Adamowicza.

Prokuratura zarzuciła prezydentowi Gdańska złożenie pięciu fałszywych oświadczeń majątkowych z lat 2010-2012. Paweł Adamowicz miał nie wpisać w nich wszystkich posiadanych mieszkań i oszczędności.

Proces Pawła Adamowicz przed sądem ma rozpocząć się we wrześniu.

Posłuchaj materiału:

Grzegorz Armatowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj