Wybuch gazu zniszczył kamienicę w Słupsku. Ale remont wstrzymany. „Wszystko nie zgadza się z niczym”

Do eksplozji i pożaru doszło na początku czerwca. Prace remontowe ruszyły chwilę później, ale pojawił się problem z wyceną rzeczoznawcy.

Zdaniem mieszańców kamienicy, remont został przeszacowany i firma ubezpieczeniowa zakwestionowała wypłatę części odszkodowania. To wstrzymało prace przy odbudowie budynku.

– Wykonawca nie wywiązuje się w ogóle, porzucił półtora tygodnia temu budowę. Ceny tutaj nie wiadomo skąd się takie wzięły. Jesteśmy załamani po prostu. Ja cały czas muszę wynajmować prywatnie mieszkanie, tutaj płacę czynsz, to jest bardzo trudne – mówiła reporterowi pani Ania, która mieszka na parterze kamienicy.

– Tutaj jest wszystko tak rozpisane, że nie zgadza się nic z niczym. Na przykład napisano, że jest sto pięć i pół otworów wywierconych i tyle samo kołków włożonych. Nie mogą mi pokazać, gdzie te pół kołka jest włożone. Jest dużo robót po trzy razy napisanych, co w ogóle nie było wykonywane. Na przykład zerwanie elektryki, różne rzeczy na strychu, co nie zostało nawet ruszone. Zawyżone jest okrutnie  – dodawał Paweł, syn kobiety. – Nie wiem kto robił te kosztorysy, teraz każdy się od tego wymiguje – zauważał.

 

BUDYNEK JEST BEZPIECZNY

Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej  w Słupsku, które jest administratorem obiektu poinformowało, że koszt wszystkich prac, to szacunkowo około 300 tysięcy złotych. Do tej pory wykonano roboty na poziomie 170 tysięcy złotych. Większość prac oparto na wskazaniach inspekcji budowlanej, która po oględzinach budynku, zaleciła wykonanie konkretnych robót.

– Z opinii technicznej jasno wynikało, że mieszkańcy nie mogą się wprowadzić do mieszkań, gdy pewne elementy nie zostaną naprawione – konstrukcja dachowa nie zostanie wymieniona, pokrycie dachowe nie zostanie uzupełnione, stropy nie zostaną odciążone. Na dzień dzisiejszy to wszystko zostało wykonane i mieszkańcy mogą użytkować swoje lokale – zapewniał Mariusz Kłobuch, zastępca kierownika ds. technicznych w PGM.

Zarządcą budynku przy ulicy Fałata jest wspólnota mieszkaniowa. Na razie nie wiadomo, kiedy uda się jej wyjaśnić spór z firmą ubezpieczeniową i kiedy uda się zakończyć wszystkie prace remontowe w kamienicy.

Paweł Drożdż/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj