SMS ostrzeże cię przed kataklizmem. Ten już działa, ale nie wszędzie

Pomorze prosi całą Polskę o pomoc. Sami sobie nie poradzimy – apelują samorządowcy. Przy marszałku województwa powstał sztab kryzysowy, który koordynuje wszelkie działania. Do urzędu należy się zwracać z pytaniami.
– Dzisiaj kieruję apel do samorządowców w całym kraju. Pomocy potrzebują tysiące ludzi, którzy stracili swój dobytek. Sztab kryzysowy w samorządzie województwa pomorskiego przyjmuje informacje, gdzie są jakiekolwiek potrzeby, w zakresie dostarczania agregatów prądotwórczych, wody, żywności, zagospodarowania odpadów w postaci złomu czy eternitu. Pomocy potrzebują także poszkodowani rolnicy czy prywatni właściciele lasów. Apeluję do przedsiębiorców w zakresie dostarczenia paliwa, plandek do zabezpieczenia zerwanych dachów – mówi marszałek Mieczysław Struk.

SCHETYNA: „ADMINISTRACJA RZĄDOWA NIE KOORDYNUJE ODPOWIEDNIO PRAC”

– Ja byłam wczoraj w małej miejscowości Rzym. Gospodarz prosił, żeby pokazywać i mówić o tym, jakie jest ogrom strat, że wiele małych miejscowości jest wciąż odciętych od świata. Oni potrzebują pomocy materialnej, ale także wsparcia psychicznego, by wiedzieli, że nie zostali z tym sami – mówi posłanka PO Agnieszka Pomaska, która również zawoziła potrzebne materiały. – Jeśli są osoby, które chcą przekazać jakieś dary, to można je przynosić do naszego biura we Wrzeszczu – dodaje posłanka.

Na Pomorze przyjechał szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Kolejny raz zaapelował do wojewody pomorskiego o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
– To nie jest sprawa lokalna. To jest klęska żywiołowa i musimy na to reagować. Administracja rządowa nie koordynuje odpowiednio prac. Trzeba systemowo pomóc mieszkańcom. To kwestia działań na wiele miesięcy – mówi Grzegorz Schetyna.

DRELICH: „DEMENTUJĘ INFORMACJĘ O ODSZKODOWANIACH”

Wojewoda pomorski uważa, że służby właściwie koordynują pracę i nie ma konieczności ogłaszania klęski żywiołowej. Dariusz Drelich od rana był w miejscowości Rytel. Dziś pojedzie jeszcze do Brus i Kartuz, by sprawdzić, jak przebiega pomoc i czego potrzeba mieszkańcom.

– Stan klęski żywiołowej to wiele ograniczeń dla mieszkańców. Niestety dzięki temu nie dałoby się przyspieszyć prac. Widzę, że przebiegają one dziś prawidłowo. Na terenie powiatu chojnickiego działa ponad stu żołnierzy. Dowieziono także dodatkowy sprzęt, teraz działa około 70 jednostek. Dementuję też informację o odszkodowaniach. Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej nie spowoduje wypłaty odszkodowań za zniszczenia po nawałnicach. Odszkodowania można dostać wtedy wyłącznie za zniszczenia w trakcie prowadzonej akcji ratowniczej. Ta pomoc, która teraz jest, wystarcza. Proszę , by zgłaszać do mnie wszelkie potrzeby. Drogi są przejezdne, ale w pasie drogowym na przykład wielu dróg wojewódzkich leżą powalone konary. Ja nie widzę tam ekip Zarządu Dróg Wojewódzkich. Jeżeli mają za mało ludzi, to muszą to zgłosić do mnie, ja wtedy rozdysponuję siły i środki na te tereny – mówi wojewoda Dariusz Drelich.

TRÓJMIASTO WSPIERA POSZKODOWANYCH

 Pomocy poszkodowanym udzielili między innymi prezydenci Gdańska, Gdyni i Sopotu. Dziś prezydent Paweł Adamowicz zdecydował o przekazaniu miliona złotych na pomoc poszkodowanym.

Joanna Stankiewicz/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj