W ciągu jednego wieczora trafiło do nich więcej królików niż w całym roku. Stowarzyszenie Pomocy Królikom „Sopockie Uszakowo” apeluje o pomoc w leczeniu i znalezieniu domów dla ponad stu nowych podopiecznych. Zwierzęta trafiły tu z Bojana, gdzie miały być częścią parku dla dzieci.
– Liczba królików przewyższa nasze możliwości warunkowe, bytowe i finansowe. Są to króliki, które podróżowały do nas z Berlina. Właścicielce wydawało się, że zrobi tutaj króliczy raj w postaci wioski króliczej, zapewni im najlepsze warunki – mówi Agnieszka Drwal ze stowarzyszenia.
CZĘŚĆ ZWIERZAKÓW NIE PRZEŻYŁA
Okazało się, że zwierzęta zostały upchane w kartonach i przyjechały do Polski. – Część z nich nie przeżyła, bo po prostu się wzajemnie zadeptały. Be siana, bez wody, z odrobiną powietrza, ze zrobionymi małymi dziurkami w kartonach. To nie jest tylko kwestia tego, że one zostały w taki czy inny sposób przetransportowane. Wszystkie są także chore. Mają grzybicę, świerzb, kiłę. Nie wyobrażam sobie nawet warunków, w jakich króliki przebywały wcześniej – dodaje Anna Wójtowicz – Bandziak.
PRZYDA SIĘ KAŻDE WSPARCIE
Najważniejsza w tej chwili jest pomoc materialna na pokrycie kosztów leczenia, choć przyda się każde wsparcie. Do Uszakowa można przynieść także siano, żwirek, podkłady, rękawiczki czy chemię gospodarczą.
Jak mówią Agnieszka Drwal i Anna Wójtowicz – Bandziak, leczenie królików zajmie co najmniej pół roku. Więcej na profilu facebookowym lub mailowo na sopot@kroliki.net.
Sebastian Kwiatkowski/mar