Co się stało podczas obchodów na Westerplatte? Prezydent Gdańska: „Harcerze traktowani jak rekwizyt”

W 78. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej na Westerplatte doszło do konfliktowej sytuacji. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz po uroczystości zorganizował konferencję prasową. Wyjaśniał na niej, że Apel Pamięci miał odczytać harcmistrz, który w ostatniej chwili został zatrzymany przez żandarma wojskowego, a apel ostatecznie odczytał wojskowy.

– Tutaj dorośli, w mundurach, z Ministerstwa Obrony Narodowej nie chcieli harcerzy. Nie chcieli, żeby byli, tzn. chcieli, żeby byli, ale jako kwiatuszek do kożucha. Nie chcieli, żeby pełnili aktywną rolę – mówił podczas konferencji prezydent Gdańska. – Po raz kolejny musimy powtórzyć, że Polska może być zjednoczona tylko w zjednoczonej Europie. Stąd powinny wychodzić klarowne i jasne przesłania, 1 września każdego roku – dodał Adamowicz.

Sporo kontrowersji wzbudziła sytuacja wokół Apelu Pamięci. Pierwotnie miał on być odczytany przez harcerza, harcmistrza Artura Lemańskiego – tak zapowiedział to w swoim przemówieniu Adamowicz. Tekst przeczytał jednak żołnierz. Prezydent Gdańska powiedział dziennikarzom po uroczystości, że harcerz został w ostatniej chwili „zablokowany przez funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej”. – Jasno było ustalone (z przedstawicielami MON), że harcmistrz Lemański odczytuje apel, natomiast odniesienia „są wśród nas” wygłasza oficer Marynarki Wojennej. To jest coś niebywałego, smutnego, wręcz skandalicznego, że młodzież harcerską traktuje się jako rekwizyt, odrzuca się ją i odsuwa – ocenił.

 

KOMUNIKAT MINISTERSTWA

Ministerstwo Obrony Narodowej odpowiedziało wydając komunikat:

Uroczyste obchody 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, które odbyły się z udziałem najwyższych władz państwowych, Marszałka Senatu RP, Prezes Rady Ministrów oraz Rządu przebiegły zgodnie z ceremoniałem wojskowym.

Jednocześnie informuję, że Żandarmeria Wojskowa realizowała zadania zgodnie z prawem. Żołnierze Żandarmerii Wojskowej w żaden sposób nie utrudniali osobom przebywającym na Westerplatte udziału w ceremonii. Funkcjonujące w mediach nagrania z części uroczystości obrazują moment, kiedy apel pamięci jest odczytywany.

ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz
RZECZNIK PRASOWY MON

 

OBCHODY NA WESTERPLATTE

Jeszcze przed salwą honorową odbył się Apel Pamięci. Modlitwę za poległych odmówił metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Na uroczystościach wyjątkowo zabrakło prezydenta Polski, Andrzeja Dudy, który w rocznicę wybuchu II Wojny Światowej obchodził w Wieluniu. W imieniu nieobecnego prezydenta, list odczytał szef BBN, Paweł Soloch.

Na Westerplatte byli obecni także m.in. premier Beata Szydło i szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

HARCERZE: „WYJĄTKOWE MIEJSCE”

W uroczystości tradycyjnie brali udział tłumnie zgromadzeni na Westerplatte harcerze. – Jak co roku jesteśmy tutaj, bowiem Westerplatte i nasza historia jest ważnym elementem tożsamości harcerskiej. Nie zapominamy o poległych w II Wojnie Światowej rodakach – deklarowali harcerze ze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej

– Dla mojego hufca Westerplatte jest miejscem bardzo wyjątkowym. Czujemy się gospodarzami w tym miejscu. Od wielu lat tutaj organizujemy zloty – mówi jedna z obecnych na uroczystości harcerek.

NOWA WYSTAWA W MUZEUM II WOJNY ŚWIATOWEJ

Z okazji rocznicy wybuchu II Wojny Światowej otworzona zostanie wystawa czasowa „Westerplatte w 7 odsłonach” w Muzeum II Wojny Światowej, na której zaprezentowane zostaną znaleziska z pierwszego etapu badań archeologicznych na Westerplatte.

II wojna światowa rozpoczęła się 1 września od ataku III Rzeszy Niemieckiej na Rzeczpospolitą Polską. Pierwsze bomby spadły o godzinie 4:40 na Wieluń, chwilę potem pancernik Schleswig-Holstein ostrzelał Westerplatte. Oddziały polskie pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego do 7 września 1939 r. bohatersko broniły placówki przed atakami wroga z morza, lądu i powietrza. Według różnych szacunków, na Westerplatte mogło wówczas przebywać od 182 do nawet 240 Polaków. Wiadomo, że spośród ustalonych z imienia i nazwiska obrońców, żaden już nie żyje. Jako ostatni, w wieku 97 lat, zmarł pięć lata temu major Ignacy Skowron.

II wojna światowa była największym konfliktem zbrojnym w historii ludzkości. Trwała ponad sześć lat, pochłonęła około 60 milionów ludzkich istnień, wśród nich blisko 6 milionów Polaków.

 

Paweł Kątnik/PAP/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj