Nawet 600 milionów złotych straty zanotowała Grupa Energa w związku z zakupem tzw. „Zielonych Certyfikatów” na Odnawialne Źródła Energii – poinformował państwowy koncern energetyczny. Niekorzystne umowy zostały zawarte w latach 2007-2013. Jak czytamy w oświadczeniu „ideą było związanie spółki Energa-Obrót wieloletnimi, niewypowiadalnymi kontraktami z zagranicznymi właścicielami farm wiatrowych, na mocy których spółka zmuszona była nabywać zielone certyfikaty bez względu na ich cenę”.
Ostatnimi laty ceny certyfikatów na zieloną energię drastycznie spadły, podczas gdy zgodnie z umowami Energa-Obrót zobowiązana była płacić cenę ponad dziesięciokrotnie wyższą. Przez lata spółka generowała gigantyczne straty. Tylko w ostatnich latach szacowane straty Grupy Energa wyniosły ok. 600 mln zł, sięgając nawet 30 mln zł miesięcznie.
Koncern Energetyczny postanowił oddać sprawę do sądu, co na konferencji prasowej potwierdził prezes Grupy Energa – Daniel Obajtek. Chodzi o 22 skrajnie szkodliwe dla spółki umowy z podmiotami z Niemiec, Hiszpanii, Austrii, Japonii czy USA.
W dniu 11 września 2017 r. zarząd spółki Energa-Obrót S.A. podjął decyzję o zaprzestaniu realizacji dwudziestu dwóch skrajnie szkodliwych dla spółki ramowych umów sprzedaży praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia (tzw. zielonych certyfikatów) oraz o wszczęciu postępowań sądowych i arbitrażowych przeciwko farmom wiatrowym i bankom, zmierzających do uzyskania sądowego potwierdzenia nieważności tych umów. Umowy te zostały zawarte w latach 2007-2013, gdy nadzór właścicielski nad Grupą Energa sprawowali kolejni ministrowie Skarbu Państwa z rządu Platformy Obywatelskiej: Aleksander Grad, Mikołaj Budzanowski i Włodzimierz Karpiński.
Ideą było związanie spółki Energa-Obrót S.A. wieloletnimi, niewypowiadalnymi kontraktami z zagranicznymi właścicielami farm wiatrowych, na mocy których spółka zmuszona była nabywać zielone certyfikaty bez względu na ich cenę, która zależała od zmiennych całkowicie niezależnych od spółki i znajdujących się poza jej kontrolą.
W ostatnich latach, w trakcie trwania umów, nastąpiły zmiany w systemie wsparcia OZE, które spowodowały drastyczny spadek cen rynkowych certyfikatów od poziomu opłaty zastępczej, do której były odnoszone zawarte w umowach formuły rozliczeniowe. W ostatnim czasie ceny spadały nawet do 20 zł za jeden certyfikat, podczas gdy zgodnie z umowami Energa-Obrót S.A. zobowiązana była płacić cenę ponad dziesięciokrotnie wyższą.
Taka sytuacja skutkowała powstawaniem po stronie spółki Energa-Obrót S.A. gigantycznych strat w postaci różnicy pomiędzy ceną rynkową zielonych certyfikatów a ceną ich zakupu. Tylko w ostatnich latach szacowane straty Grupy Energa wyniosły ok. 600 mln zł, sięgając nawet 30 mln zł miesięcznie. Spółka zmuszona była płacić całkowicie nierynkową cenę na rzecz właścicieli farm wiatrowych, za którymi od początku stał i nadal stoi zagraniczny kapitał z Niemiec, Hiszpanii, Austrii, Japonii czy USA, współfinansowany przez zachodnie banki.
Dążąc do przeciwdziałania ponoszeniu przez Grupę Energa olbrzymich strat finansowych, Zarząd podjął działania zmierzające do zakończenia stanu związania spółki Energa-Obrót S.A. niekorzystnymi Umowami. Zgodnie z uzyskanymi opiniami prawnymi renomowanych kancelarii prawnych, istnieją poważne argumenty przemawiające za uznaniem, że Umowy są nieważne, w związku z rażącym naruszeniem prawa przy ich zawieraniu. Tezy te znajdują potwierdzenie w najnowszym orzecznictwie sądów (zob. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 10 maja 2017 r. w sprawie o sygn. akt II GSK 2299/15). Mając na uwadze powyższe, Grupa Energa postanowiła zaprzestać wykonywania skrajnie niekorzystnych dla niej umów i wytoczyć powództwa zmierzające do uzyskania wyroków sądowych potwierdzających, że umowy od samego początku były nieważne.
Wytoczenie przez Grupę Energa powództw, co na konferencji prasowej podkreślał Prezes Daniel Obajtek, nie ma żadnego związku z wejściem w życie ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii (Dz.U. z 2017 r., poz. 1593). Nieważność dwudziestu dwóch umów nie wynika bowiem ani nie wiąże się w żaden sposób z nowymi regulacjami dotyczącymi wysokości jednostkowej opłaty zastępczej. Ceny zielonych certyfikatów od czasu podpisania nowelizacji ustawy przez Prezydenta Andrzeja Dudę systematycznie zresztą rosną. Z kolei według wyliczeń Prezesa Jarosława Dybowskiego z Energa-Obrót S.A., oszczędności związane z zaprzestaniem realizacji umów mogą przynieść Grupie Energa w najbliższych latach ok. 2,1 mld zł. Te gigantyczne pieniądze mogą pozwolić m.in. na dokonanie szerokich inwestycji i w perspektywie lat przynieść korzyści nie tylko akcjonariuszom, ale również indywidualnym odbiorcom.
Działania te wpisują się także w szeroki plan reorganizacji Grupy Energa, zmierzającej do zapewnienia jej stabilizacji finansowej, a pośrednio do budowy bezpieczeństwa energetycznego Polski. Misją Zarządu jest sprawienie, by Energa przestała być postrzegana przez lobbystów jako źródło pozyskiwania kapitału dla zagranicznych koncernów, a zaczęła wreszcie służyć polskiej gospodarce.