„Stop nieszczęściu Opery Bałtyckiej” – pod takim hasłem przed Urzędem Marszałkowskim w Gdańsku protestowali jej pracownicy.
– Domagaliśmy się między innymi odwołania dyrektora Warcisława Kunca – wyjaśnia Agnieszka Halman, pracownik opery i członek zarządu związku zawodowego polskich artystów muzyków orkiestrowych. – O zmianę dyrektora staramy się od wielu miesięcy. Urząd marszałkowski jest przez nas w pełni poinformowany o aktualnej sytuacji. Poza tym mamy poboczne postulaty, takie jak przestrzeganie prawa pracy czy zatrzymanie mobbingu – podkreśla.
„WINA SOLIDARNOŚCI”
– W moim poczuciu te konflikty, od wielu lat, generuje Solidarność Opery Bałtyckiej, a nie dyrektor. Bez względu na to, kto akurat jest dyrektorem, zespół jest na „nie” – stwierdza z kolei Władysław Zawistowski, dyrektor Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego. Jak dodaje, urząd zbada zarzuty związane z mobbingiem.
Dyrektor Opery Bałtyckiej wysłał swoje stanowisko w tej sprawie:
Protestujący zapowiedzieli, że to nie ostatnia ich akcja przed Urzędem Marszałkowskim. Kolejny protest planowany jest na 23 września.
Daniel Wojciechowski/mili