Cztery osoby ze słupskich instytucji kultury dostały ponad 300 tysięcy premii. Radny PO: „Jestem zszokowany”. Robert Biedroń wyjaśnia

Ponad 300 tysięcy złotych nagród i premii dostały cztery osoby zarządzające instytucjami kultury w Słupsku. Pieniądze wypłacono w ciągu ostatnich czterech lat. Radni są zaskoczeni, bo na działalność placówek kultury w mieście wciąż brakuje pieniędzy.

Prezydent Robert Biedroń zapowiada racjonalizację wydatków. Z danych wynika jednak, że podlegli mu pracownicy przydzielili od początku kadencji czterem osobom… 68 premii i nagród. Jego poprzednik Maciej Kobyliński również nie szczędził na to pieniędzy, a nawet był hojniejszy. Od 2012 do listopada 2014 nagrody i premie tym samym osobom przydzielono 110 razy.

„JESTEM ZSZOKOWANY”

Radny Tomasz Czubak z Platformy Obywatelskiej mówi, że jest zszokowany wysokością dodatkowych wynagrodzeń. – Nigdy nie słyszałem o takich nagrodach czy premiach. Myślę, że to przesada. Spójrzmy w jakim środowisku funkcjonujemy, jakim budżetem dysponujemy. Na kulturę czy sport wciąż mamy za mało pieniędzy. Jestem przekonany, że mogliśmy te pieniądze wydać lepiej – zaznacza.

Wysokie nagrody i premie dostali od 2012 roku dyrektorzy:
Słupskiego Ośrodka Kultury – około 98 tysięcy złotych,
Młodzieżowego Centrum Kultury – około 69 tysięcy złotych,
Miejskiej Biblioteki Publicznej – około 88 tysięcy złotych,
były dyrektor Nowego Teatru – 64 tysięcy złotych.

 

„NIC DO UKRYCIA”

W sumie premie wyniosły prawie 319 tysięcy złotych. – Jako pierwsze miasto w Polsce upubliczniłem zarobki urzędników. Nie mamy tu nic do ukrycia. Oczywiście nadal pracujemy nad systemem wynagrodzeń, bo często była to w Słupsku sprawa uznaniowa. Będzie wartościowanie stanowisk, bo może być tak, że ktoś zarabia za dużo, a ktoś inny za mało. Dotyczy to również spraw premii i nagród. Będzie audyt, którego zasady i przeprowadzenie chce uzgodnić ze związkami zawodowymi – mówi prezydent Słupska Robert Biedroń.

– Ten system premii i nagród został już zniesiony. Uznaliśmy, że przejrzyściej będzie podnieść podstawę wynagrodzenia dyrektorów i osób kierujących instytucjami kultury. Przyznaję, że niektóre osoby otrzymywały premie niemal co miesiąc, ale to były gratyfikacje za działania i aktywność w kierowaniu podległymi instytucjami – mówi Magdalena Mijewska, dyrektor wydziału kultury Urzędu Miejskiego w Słupsku, która w ciągu półtora roku 41 razy występowała o nagrody dla dyrektorów instytucji kultury w Słupsku.

Żadnej premii ani nagrody nie dostali dyrektorzy teatru Lalki Tęcza oraz obecny dyrektor Teatru Nowego. – Obaj panowie nie mieli takich zapisów w kontraktach – podkreśla Magdalena Mijewska.

Zarówno SOK, MCK jak i Biblioteka Miejska to placówki, w których sporo się dzieje, są pełne inicjatyw i imprez. Szeregowi pracownicy tych instytucji od lat czekają na solidne podwyżki pensji. Często zarabiają najniższą krajową. W tym roku o kilka procent zwiększono finansowanie instytucji kultury w Słupsku.

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj