W Starogardzie Gdańskim otwarto pierwsze w Polsce centrum kompleksowej pomocy dziecięcym ofiarom przemocy. Każdego roku starogardzcy policjanci notują ponad 100 takich spraw. Rzecznik Praw Dziecka – 50 tys.
– To ma być miejsce, gdzie specjaliści od pomocy dzieciom: lekarze, pedagodzy, psycholodzy będą wspólnie działać na rzecz pokrzywdzonych. Chcemy stworzyć warunki możliwie zbliżone do panujących w normalnym domu. Tutaj mają uzyskiwać kompleksową pomoc – mówi Krzysztof Sarzała z Centrum Interwencji Kryzysowej.
W Starogardzie od 7 lat działa punkt interwencji kryzysowej, prowadzony przez fundację Dajemy Dzieciom Siłę (dawniej Fundacja Dzieci Niczyje). W maju ubiegłego roku pojawiła się propozycja powołania do życia pierwszego w Polsce Centrum Pomocy Dzieciom. Jego zadaniem jest świadczenie kompleksowej, przyjaznej pomocy dzieciom po traumatycznych wydarzeniach. Nieodpłatnie lokal przekazał starogardzki magistrat. Sam remont kosztował 350 tys. zł. Sprzęt i wyposażenie przekazali darczyńcy.
– Problemy dzieci zmieniają się i musimy za nimi nadążyć. Poza tradycyjnymi formami agresji: przemocą fizyczną czy słowną wzrasta liczba zagrożeń związanych z nowymi technologiami. 20 lat temu nie było problemów z cyberprzemocą. I tym zagrożeniom odpowiadać ma nasze centrum – podkreśla Aurelia Jankowska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
50 TYSIĘCY SKARG, MNIEJ NIŻ TYSIĄC WYROKÓW
Rzecznik Praw Dziecka każdego roku przyjmuje ponad 50 tys. skarg w sprawach dotyczących łamania praw najmłodszych. Jednak mniej niż tysiąc osób słyszy za to prawomocne, skazujące wyroki.
– W Polsce prowadzonych jest wiele kampanii i działań dotyczących problemów dzieci. Każda z nich osobno. Synergia działań zwiększyłaby ich efektywność. Dlatego rzecznik wystąpił do rządu o przygotowanie kompleksowej strategii na rzecz przeciwdziałania przemocy wobec dzieci – podkreśla Bartosz Sowier z Biura Rzecznika Praw Dziecka.
Jak podkreślają starogardzcy policjanci, każdego roku dochodzi od 100 do 120 przypadków zarejestrowanych naruszeń praw dzieci. Wiele przypadków łamania prawa nie jest wcale zgłaszana.
Tomasz Gdaniec/mich