„Zwierzęta wyczuły, co się wydarzy”. Leśnicy sprawdzili połacie lasów po nawałnicy

Ani jedno zwierzę nie zginęło w wyniku sierpniowej nawałnicy w lasach powiatu bytowskiego. Leśnicy od sześciu tygodni sprawdzali zniszczenia w lasach zniszczonych przez wichurę.

Nadleśniczy Daniel Lemke podkreśla, że z informacji zebranych od leśniczych i mieszkańców wynika, że zwierzęta uciekły z lasów przed nadejściem nawałnicy.

– Przez ten czas natrafilibyśmy na jakiś przypadek śmierci zwierzęcia. Sprawdziliśmy naprawdę ogromne połacie lasu. Po takim czasie od nawałnicy, byłoby to czuć i widać byłoby kruki. Nie ma takiego przypadku. Mamy za to informacje między innymi z miejscowości Nakla, że wieczorem przed nawałnicą na pola i łąki wyszły ogromne stada jeleni, saren i dzików. Wszystko na to wskazuje, że zwierzęta wyczuły, co się zdarzy – mówi szef nadleśnictwa Bytów.

TRZY TYSIĄCE HEKTARÓW

W sumie w powiecie bytowskim wichura zniszczyła około trzech tysięcy hektarów lasu. Połamanych jest około sześćset tysięcy metrów sześciennych drewna. Usuwanie szkód potrwa jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Najbardziej ucierpiały gminy Parchowo, Studzienice i Czarna Dąbrówka. Straty są szacowane na miliony złotych. Tylko w gminie Parchowo wyniosły osiem milionów złotych.

Przemysław Woś/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj