„Ciągle pada” chciałoby się zaśpiewać przypominając sobie aurę latem tego roku. Statystyki nie pozostawiają złudzeń – w te wakacje padało o wiele więcej i częściej niż w ubiegłych latach. Na niekorzystną pogodę i brak turystów narzekają zwłaszcza właściciele obiektów noclegowych na Pomorzu.
Jak tłumaczy Marcin Czeczatka z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Gdyni, w czerwcu tak kapryśna aura była jeszcze nie do przewidzenia. – Precyzyjną prognozę jesteśmy w stanie przygotować na trzy do pięciu dni wprzód, ale nie na cały sezon. Wystarczy jedno załamanie pogody, gwałtowna sytuacja, która zaburzy porządek – mówi.
ZNACZNIE WIĘCEJ DESZCZU
Także i w tym roku nikt nie spodziewał się tak niskich temperatur i obfitych opadów. – Nawet na oko widać, że w tym roku w lipcu wystąpiły bardzo intensywne opady – mówi rozmówca Radia Gdańsk.
REKORDOWY LIPIEC
Jak podaje IMiGW w Gdyni, w Gdańsku w czerwcu tego roku odnotowano 67,5 mm opadów, podczas gdy przeciętnie w ciągu ostatnio 10-lecia spadało 53,7 mm (przekroczenie 25 proc. w stosunku do średniej). Rekord opadów padł jednak w lipcu – przeciętnie w tym miesiącu spada 102,7 mm. W tym roku było to 215,7 mm. Jak nietrudno obliczyć, norma została przekroczona więc aż o 110 proc.
Także sierpień był bardziej deszczowy niż zazwyczaj. W ostatnim 10-leciu spadło 65,6 mm wody. W sierpniu 2017 r. odnotowano wynik 108,2 mm, norma została więc przekroczona o ponad 70 proc. IMiGW podaje, że wyższe opady w sierpniu w ciągu ostatniej dekady zanotowano jedynie w 2010 r. – wtedy spadło 146,6 mm deszczu.
W Chojnicach w lipcu 2017 r. odnotowano 139,4 mm opadów. W porównaniu do okresu 2007-2016, gdzie przeciętna suma opadów wynosiła 98,1 mm, norma została przekroczona o ok. 40 proc. Z kolei w czerwcu spadło o 35 proc. deszczu więcej, a w sierpniu o 55 proc. więcej niż średnio w latach ubiegłych.
Jak oceniają meteorolodzy, Kościerzynie w czerwcu i sierpniu – średnia norma z poprzedniego 10-lecia została przekroczona o ok. 35-40 proc. W lipcu było to aż 80 proc. w porównaniu do ubiegłych lat.
W Łebie dane zebrane przez meteorologów w tym roku były najbardziej zbliżone do tych z lat ubiegłych. W czerwcu norma została przekroczona o 35 proc., a w lipcu i sierpniu wartości były zbliżone do średniej z okresu 2007-2016.
NIEBEZPIECZNY SEZON
Tego lata wystąpiło także kilka gwałtownych zjawisk atmosferycznych. 27 lipca opady były tak silne, że omal a Gdańsk znalazłby się pod wodą. W nocy z 11 na 12 sierpnia Pomorze spustoszyła nawałnica. – Te zjawiska spowodowane były głównie przez wiatr. Wiemy to po analizie szkód. Strefa frontu szła bardzo szybko.
fot. Agencja KFP
Smutne statystyki dotyczą jedynie regionu Pomorza. Zarówno górale, jak i Warszawiacy nie mieli powodów do narzekania, w połowie września w Krakowie temperatury sięgały nawet 27 stopni w cieniu. Efekt? W południowej Polsce w środku sezonu z trudem można było znaleźć wolne miejsce noclegowe.
NIEZADOWOLENI WŁAŚCICIELE
Co innego w Trójmieście. Pani Karolina, właścicielka prywatnego obiektu noclegowego narzeka, że we wrześniu miała jedynie kilku gości. – To strata kilku tysięcy złotych. Obiekt stał pusty, a za oknem szaro – komentuje. U pana Władka wynajmującego letnikom mieszkanie na gdańskim Przymorzu mieszkaniem kilka rezerwacji zostało odwołanych. Zdarzyło się też tak, że turyści po prostu wracali do domu w połowie urlopu. Głównie przez to co działo się za oknem. – Lokal znajduje się blisko morza, ludzie przyjechali do nas, by trochę się opalić, a z leżenia plackiem na piasku nici – podkreśla.
fot. Agencja KFP
Opiniom wynajmujących przeczą jednak statystyki. Jak wyliczył Urząd Miasta w Gdańsku, w tym roku od czerwca do sierpnia miasto odwiedziło 840 tys. osób, co daje wynik o 70 tys wyższy niż w analogicznym okresie poprzedniego roku i wzrost o 8,8 proc. Dla ponad 50 proc. z przyjeżdżających celem był wypoczynek, a 63 proc. zapytanych zwiedzało Trójmiasto.
JESIEŃ – WIELKA NIEWIADOMA
A jak zapowiada się tegoroczna jesień? Marcin Czeczatka z IMGW w Gdyni mówi o przelotnych opadach. – Nie są to opady groźne, ale takie, które punktowo mogą przez kilka minut być rzęsiste. Na pewno na kilka, ale nie na kilkadziesiąt milimetrów – wyjaśnia.
fot. Agencja KFP
– Najbliższe dwa tygodnie przyniosą zmienną pogodę. Co chwilę jest niż, wiatr, deszcz. Potwierdzam, że na razie nie widać żadnego wyżu, który by uspokoił aurę. A na razie od sasa do lasa – chłodne noce, silniejsze opady deszczu.
Mieszkańcom Pomorza dokuczać może też silny wiatr, szczególnie na terenach nadmorskich. – Dwa lata temu wrzesień był całkiem znośny, ale teraz nie ma stabilizacji. Cała nadzieja w rosyjskim wyżu, który być może wkrótce nadejdzie – podsumowuje Marcin Czeczatka.