Powtórzenie głosowania czy „dogłosowanie”? Nad możliwymi rozwiązaniami naprawienia błędów w głosowaniu na przyszłoroczny Budżet Obywatelski prezydent Gdańska Paweł Adamowicz będzie rozmawiać w poniedziałek z autorami projektów.
Pod koniec października grupa gdańskich aktywistów z organizacji Rowerowa Metropolia oraz stowarzyszenia Lepszy Gdańsk zwrócili alarmowała o zaginięciu sporej części głosów w wynikach głosowania na przyszłoroczny Budżet Obywatelski w Gdańsku.
Początkowo miasto oraz firma informatyczna Implyweb, która nadzorowała głosowanie elektroniczne, nie przyznawały się do zarzutów. Po weryfikacji systemu okazało się, że stracono głosy ponad 11 000 mieszkańców Gdańska na ponad 45 000 osób, które wzięły udział w głosowaniu. Zarówno firma jak i przedstawiciele władz miasta przeprosiły mieszkańców oraz aktywistów.
297 PROJEKTÓW
Władze Gdańska zapowiedziały również spotkanie z autorami projektów do Budżetu Obywatelskiego żeby podjąć wspólnie decyzję o dalszych ruchach. W zeszłym tygodniu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zaprosił wnioskodawców na spotkanie w Europejskim Centrum Solidarności na poniedziałek o godzinie 18:00. Władze miasta widzą dwa możliwe rozwiązania.
– Chcielibyśmy przedyskutować z wnioskodawcami projektów formę i sposób rozwiązania problemu, który wynika z winy informatycznej. W wyniku tej awarii nie zaliczono ponad 11 000 głosów – mówi rzecznik prezydenta Gdańska Magdalena Skorupka-Kaczmarek. – 297 osób złożyło wnioski w Budżecie Obywatelskim na przyszły rok. Mamy nadzieję, że w poniedziałek z jak największą liczbą z nich, oby ze wszystkimi, będziemy dyskutować nad możliwymi rozwiązaniami. Na dziś widzimy je dwa, choć nie wykluczamy, że w czasie dyskusji mogą pojawić się nowe. Możemy przeprowadzić głosowanie w Budżecie Obywatelskim od początku bądź zrobić tzw. „dogłosowanie”. Osoby, które nie wykorzystały pełnej puli głosów dostałyby od nas SMS-a, że ich proces głosowania nie został zakończony. Mogliby wtedy ponownie zalogować się i wykorzystać resztę punktów. Jakie rozwiązanie wybiorą? Przekonamy się w poniedziałek – dodała rzecznik prezydenta Pawła Adamowicza.
„PROPOZYCJE MIASTA NIE ROZWIĄZUJĄ PROBLEMU”
Niektórzy z wnioskodawców są nastawieni sceptycznie wobec propozycji miasta. Jednym z nich jest Mateusz Błażewicz, radny dzielnicy Brzeźno i współautor zwycięskiego projektu o miejskich defibrylatorach. Zakłada on rozmieszczenie 26 ogólnodostępnych defibrylatorów w całym mieście. – W mojej ocenie najbardziej korzystne byłoby gdyby miasto wygospodarowało środki na realizację projektów, które wygrały. Co do Budżetu Obywatelskiego jako instytucji w mojej ocenie zaproponowane przez miasto pomysły nie rozwiązują problemu – mówi Mateusz Błażewicz. – Przy założeniu, że miałoby dojść do ponownego głosowania, czyli mielibyśmy zapomnieć o czasie jaki poświęciliśmy na przygotowanie projektów oraz wyrzucić do kosza środki, które wykorzystano na promocję. Z drugiej strony gdybyśmy pozwolili na dogłosowanie pokrzywdzilibyśmy autorów projektów, które nie wygrały. W mojej ocenie miasto powinno wziąć odpowiedzialność na swoje barki i zaproponować takie rozwiązanie, które usatysfakcjonuje wszystkich. Chodzi o to by nie dzielić społeczników, aby dalej pracowali na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego w mieście Gdańsku.