Mieszkańcom zabytkowej kamienicy w Gdańsku grozi przekwaterowanie. Nie wiedzą dlaczego, kiedy, dokąd

Mieszkańcy XIX-wiecznej kamienicy przy ulicy Owsianej 1 w Gdańsku mają zostać wykwaterowani. Nie wiedzą kiedy ani dokąd mają się przeprowadzić. Choć budynek jest w rejestrze zabytków mieszkańcy obawiają się, że może zostać zburzony. Miasto zaprzecza rozbiórce.
W XIX-wiecznej kamienicy przy Owsianej w Gdańsku mieszka kilka rodzin. Jedną z nich jest rodzina pani Magdy, która otrzymała mieszkanie socjalne z Urzędu Miasta. Razem z partnerem wychowuje szóstkę dzieci. – Nikt mi nie powiedział, że po półtora roku będę musiała się stąd wyprowadzić – mówi nam pani Magda. Gdy się wprowadzała nic nie wskazywało na to, że po niespełna dwóch latach będzie musiała szukać nowego mieszkania. – Podejrzewałam, że zamieszkam tu paręnaście lat, jeżeli był tu robiony remont. Nie spodziewałam się, że urząd będzie chciał wyburzyć tę kamienicę.

Pani Magda otrzymała od miasta opiewającą na rok umowę na mieszkanie socjalne. Po roku chciała wystąpić o przedłużenie umowy. – Były tu panie z urzędu żeby sprawdzić czy nie zdewastowałam mieszkania – mówi dalej pani Magda. Przez kilka tygodni nie otrzymywała żadnego sygnału zwrotnego z urzędu. W lipcu otrzymała pismo nakazujące wyprowadzkę. – Zadzwoniłam do urzędu zapytać z jakiego powodu mam się wyprowadzić. Oświadczono mi, że nie mam już decyzji na ten lokal i, że takie pisma przychodzą teraz do ludzi, którzy nie mają takiej decyzji. Powiedziała, że mam to zbagatelizować, a jeśli chcę pozostać w tym lokalu mam się starać o ponowną decyzję. I na tym koniec – mówi mieszkanka kamienicy.

„MYŚLAŁAM, ŻE BĘDZIEMY MIELI STABILIZACJĘ”

Na przełomie października i listopada była kolejna próba kontaktu. Pani Magda dowiedziała się, że nie umowa nie zostanie przedłużona. Dostała też komunikat, że kamienica, w której mieszka od półtora roku ma zostać wyburzona. Nie dostała odpowiedzi na pytania kiedy budynek ma zostać wyburzony, ani do kiedy ma się wyprowadzić. – Zapytałam do kiedy mam się wyprowadzić, urzędniczka powiedziała, że nie potrafi mi odpowiedzieć. Dzieci były smutne. Ja w pierwszej chwili się rozpłakałam. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że po półtora roku będę musiała się wyprowadzić. Myślałam, że z dziećmi będziemy mieli stabilizację. Oświadczono mi, że w listopadzie rozpoczęło się szukanie dla mnie zastępczego mieszkania. Czuję się z tym źle. Mogli mi nie przydzielać tego lokalu – mówi pani Magda.

„ZAKUSY INWESTORÓW”

Interpelację w tej sprawie do urzędu miejskiego wystosował radny PiS Łukasz Hamadyk. Zawiera ona łącznie 14 pytań. Radny pyta między innymi . Zgłosił się do mnie jeden z mieszkańców. Choć nie jest to mój okręg to zainteresowałem się sprawą. Pytam skąd taka decyzja o zdjęciu nadzoru konserwatorskiego z XIX-wiecznego budynku w centrum miasta, które w większości było zburzone w czasie wojny. Są tam mieszkania wyremontowane przez miasto. To dziwna sytuacja, bo nie remontuje się mieszkań, którym grozi zawalenie – mówi radny.

– Mam nadzieję, że nie są to kolejne zakusy inwestorów, którzy chcieliby zabudować kolejną część Gdańska, która będzie minimalnie dostępna dla mieszkańców, bo pewnie stanęłyby tam hotele i mieszkania na wynajem – dodaje Łukasz Hamadyk. – Pytam o ekspertyzę konserwatorską, kto ją zlecił i przeprowadził. Pytam tez o budynek przy Owsianej 6, to sąsiednia kamienica. Jestem ciekaw czy w stosunku tego budynku nie są prowadzone działania. Na razie nie wyciągam pochopnych wniosków na podstawie doniesień prasowych. Mam nadzieję, że uda się to wyjaśnić.

Jak informuje gazetabaltycka.com, która jako pierwsza opisała temat, teren ma być przeznaczony pod inwestycje. Portal napisał, że miejski konserwator zabytków zdjął z tego terenu nadzór konserwatorski, choć Urząd Miasta zapewnia, że obszar nadal jest w rejestrze zabytków, co można sprawdzić na stronie internetowej miasta.

KWESTIA PÓŁROCZA

Jak mówi Alicja Bittner z biura prasowego Urzędu Miasta Gdańska miasto podjęło decyzję o zbyciu budynków przy Owsianej, ponieważ są w złym stanie. – Teren jest pod opieką konserwatora i ewentualna decyzja o zburzeniu budynków może zostać podjęta przez wojewódzkiego konserwatora zabytków. Miasto o to nie wnioskowało i nie zamierza wnioskować – tłumaczy urzędniczka. – Miasto Gdańsk jako właściciel budynku może podjąć decyzję o zbyciu. Oznacza to, że możliwa jest sprzedaż w drodze przetargu albo zamiana. Możliwa jest zamiana z inwestorem prywatnym np. w zamian za pulę nowych mieszkań, które byłyby przeznaczone dla osób kwalifikujących się do pomocy socjalnej – dodaje Alicja Bittner.

Jak mówi urzędniczka część mieszkańców otrzymało już propozycję zastępczych lokali socjalnych. Jedna z rodzin ma otrzymać mieszkanie socjalne jeszcze w tym miesiącu. Sprawa znalezienia nowych lokali dla mieszkańców kamienicy to perspektywa najbliższego półrocza. Do tego czasu mogą mieszkać w obecnie zajmowanych mieszkaniach. Dotyczy to również tych osób, których zaległości czynszowe sięgają kilkunastu tysięcy złotych.

Posłuchaj materiału:

Rafał Mrowicki


Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj