Jak ustalił reporter Radia Gdańsk, chodzi o pracowników z firm podwykonawczych, głównie ze Słupska. Nagle zerwano z nimi umowę.
Oficjalnie powodów nie podano. Jak ustalił reporter RG, w sobotę rano część firm podwykonawczych pracujących na terenie amerykańskiej bazy w Redzikowie dostało e-maile o zakończeniu współpracy. Zażądano, by w ciągu kilku dni zabrano z budowy ciężki sprzęt budowlany i maszyny. Podwykonawców ostrzeżono, by nie rozmawiali z dziennikarzami, ale nikt nie uzasadnił nagłego zerwania współpracy. Pracę straciło 150 Polaków i kilkunastu Amerykanów, wszyscy zatrudnieni w branży budowlanej.
PRACA DALEJ TRWA
Budowa bazy w Redzikowie trwa. Nie została wstrzymana. Na miejscu wciąż pracuje duża grupa, kilkaset osób między innymi z USA i Turcji. To również firmy, które świadczą usługi dla głównego wykonawcy inwestycji firmy Amec Foster Wheeler. To ona wygrała przetarg na budowę bazy za 183 mln dolarów.
RZECZNIK MILCZY
Z nieoficjalnych informacji wynika też, że inwestycja ma opóźnienie. Część naszych informatorów mówi o co najmniej kilku tygodniach, inni o czterech miesiącach opóźnienia prac budowlanych. Oficjalnie nikt tego nie komentuje. Rzecznik Amec Foster Wheeler do tej pory nie odpowiedział na pytania wysłane mailem oraz prośbę o telefoniczny kontakt.
Zgodnie z planem budowa amerykańskiej bazy pod Słupskiem ma się zakończyć w połowie przyszłego roku.
Przemysław Woś/mili