Teraz wynosi on 246 centymetrów. To najwyższy poziom wody od 10 lat. Prognozy pogody na najbliższe dni dla miasta i najbliższej okolicy są mało optymistyczne. Służby spodziewają się dalszego wzrostu poziomu wody. Prezydent miasta Słupska wprowadził alarm przeciwpowodziowy.
SŁUŻBY GOTOWE
Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Słupsku rozpoczęło przygotowywanie wszystkich służb i sił na wypadek wyjścia rzeki z koryta.
– W najbliższych godzinach nie grozi nam powódź. Należy pamiętać, że woda, która dopływa do Słupska, m.in. z jeziora Krzynia, potrzebuje na to 24 godzin. Ten stan wody może się jeszcze zatem zmienić. Na lepsze lub na gorsze. Na razie trend mamy minimalnie malejący. O godzinie 5:00 mieliśmy największy stan wody 247 centymetrów. Teraz mamy 246 – mówił Radiu Gdańsk Jerzy Janiak, dyrektor Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Słupsku.
Sytuację na rzece Słupia monitują także strażacy. Starszy kapitan Grzegorz Falkowski podkreśla, że na razie nie podejmowane są żadne działania ratownicze na terenie miasta.
– Ten sprzęt, który mamy na wyposażeniu, jest gotowy, tak jak w każdy inny dzień w roku. Niemniej jednak, w takich przypadkach, potencjał ludzki mamy zabezpieczony. Strażacy, którzy nie pełnią służby, są w każdej chwili do naszej dyspozycji i w ciągu 60 minut mogą stawić się w jednostce do działania – zapewniał Falkowski.
BARDZO WYSOKA RZEKA SŁUPIA
Rzeka Słupia zaczęła wylewać w kilku najniżej położonych punktach miasta. Częściowo zalane są chodniki w parku przy ulicy Młyńskiej.
– Po mojemu jak będzie tak dalej, to na pewno będzie groźnie. Widać, że woda już pozalewała tutaj, a tam dalej, to nie wiadomo. Przy tamie woda jest już na styk – mówiła jedna z mieszkanek ulicy Młyńskiej. – Jeśli jeszcze kilka dni popada, to na prawdę będzie źle – dodawał kolejny mieszkaniec Słupska.
Prognozy dla rzeki Słupia są mało optymistyczne. Służby spodziewają się kolejnych opadów deszczu.
Paweł Drożdż/mar