180 mieszkań komunalnych w Lęborku rozdzielono niezgodnie z zasadami – uważają opozycyjni radni. Burmistrz Lęborka Witold Namyślak odpiera zarzuty. – Lista mieszkaniowa nie jest najważniejsza. Najważniejszy jest interes miasta – podkreśla.
Radny Maciej Szreder mówi, że przeanalizował sposób przydzielania mieszkań w ciągu ostatnich siedmiu lat i jego zdaniem złamano przepisy. – Można powiedzieć, że pan burmistrz przydziela mieszkania według swojego „widzimisię”. Są osoby, które ewidentnie ominięto na liście mieszkaniowej i są takie, które otrzymały mieszkanie, a dopiero wtedy złożyły wniosek. Uchwała rady miasta w tej sprawie jest jednoznaczna. O przydziale mieszkania komunalnego decyduje data złożenia wniosku i zgodnie z tą kolejnością lokale powinny być przypisywane do wnioskodawców – mówi Maciej Szreder.
„TEGO WYMAGA INTERES MIASTA”
Burmistrz Lęborka Witold Namyślak odpowiada, że miasto kończy duży program przesiedlania lokatorów i pozyskiwania mieszkań socjalnych. – Nie wiem, czego pan radny w tej sprawie nie rozumie. To jest program o wartości 20 mln złotych – mówi burmistrz Lęborka. – Reguła jest prosta. Lokatorom starych i dużych mieszkań komunalnych proponujemy przeprowadzkę do nowych, ale mniejszych lokali. Zwalniane mieszkania pozyskujemy jako lokale socjalne, a część sprzedajemy. Pieniądze inwestujemy w budowę nowych mieszkań. Takie są warunki tego programu. Nadal będę tak robił, bo w przyszłym roku planujemy oddać 200 mieszkań komunalnych. Interes miasta wymaga, by dbać, aby mieszkania komunalne otrzymywały osoby, które są w stanie je utrzymać, a socjalne osoby potrzebujące wsparcia – podkreśla Witold Namyślak.
SPRAWA TRAFI DO PROKURATURY?
Opozycji tłumaczenia nie przekonują. Radny Szreder zapowiada złożenie doniesienia do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. – Ustaliliśmy, że od 2011 roku nie funkcjonowała w ogóle Społeczna Komisja Mieszkaniowa, a ona miała kontrolować burmistrza w zakresie przydziału mieszkań. Dla mnie sprawa jest jasna. Tylko dla pana burmistrza nie – dodaje radny.
„LĘBORK NA TYM ZYSKUJE”
Witold Namyślak przyznaje, że komisja nie działała, ale już ją na nowo powołał. – Niech mi ktoś wskaże, jaką szkodę w tej sprawie poniosło miasto? Moim zdaniem Lębork tylko na tym zyskuje. Myślę, że w ciągu krótkiego czasu zakończymy proces przeprowadzek części lokatorów starego zasobu mieszkaniowego. Niestety na przydział mieszkania trzeba czekać i osoby z listy mieszkaniowej muszą mieć tego świadomość – podkreśla burmistrz Lęborka.
Zadłużenie lokatorów mieszkań komunalnych w Lęborku to około 11 mln złotych.
Przemysław Woś/puch