Wyzwania podjął się Adam Smolarczyk „Smolar” z Dzierżążna. Postanowił na rowerze ścigać się z pociągiem PKM z Dzierżążna do Gdańska Głównego. Wynik był zaskakujący dla samego rowerzysty – okazało się, że pokonał maszynę.

Filmik z wyścigu, który odbył się w październiku, został udostępniony dopiero teraz. Nagranie błyskawicznie rozchodzi się po sieci. – Mieszkam w Dzierżążnie, ale pracuję w Gdańsku. Codziennie pokonuję tę trasę na przeróżne sposoby: PKM+rower, PKM+bieg, PKM+ZTM, sam rower, sam bieg, samochód. W ramach zabawy postanowiłem się pościgać na rowerze z pociągiem i z pomocą znajomych to zarejestrować – opowiada Adam Smolar na łamach expresskaszubski.pl.

Trasa rowerzysty wiodła krajową siódemką i ul. Kartuską od centrum handlowego Auchan. Trasa ma niecałe 30 kilometrów.

SPORE WYZWANIE

– Wiedziałem, że muszę w miarę delikatnie zacząć żeby się „nie zapiec”, a „wyższy bieg” wrzucić jak się rozgrzeję i złapię odpowiedni rytm. Tego się trzymałem i kręciłem nogami na miarę swoich możliwości, nie przesadzając z dozowaniem mocy w żadną stronę – wyjaśnia kolarz. – Psychicznie zaś najgorszy był właśnie początek. Późno dotarliśmy na peron, szybkie ustawienie mnie i kamery, szybki start i dopiero jak ruszyłem uświadomiłem sobie, co mnie czeka. A aura była tego dnia bezlitosna: mgła, mżawka, ślisko, szczęśliwie w miarę ciepło, ale już nie było odwrotu. Ekipa filmowa już jechała na dworzec w Gdańsku, gdzie czekali też wcześniej umówieni kibice. Jadąc nie miałem żadnej łączności ze światem. Nie mogłem się wycofać. Przez pierwszą część trasy byłem zdania, że przegram. Z czasem nabierałem jednak pewności, że mam szanse, aż do przekonania, że spokojnie wygram. Ale ostatnie kilka minut to znów niepewność, czy aby się nie przeliczyłem. Emocje były do samego końca! – relacjonuje.

Rowerzysta podkreśla także, że trenuje do triathlonu i lubi wyzwania. Brak czasu na klasyczne treningi sprawia, że trenuje w drodze do pracy.

ZOBACZ FILM Z WYŚCIGU:

oprac. hb