Jaki będzie wyrok w sprawie gimnazjalistów, którzy pobili 14-latkę na Chełmie? Prokurator żąda surowej kary

Za dwa tygodnie sąd ogłosi wyrok w procesie gimnazjalistów z Gdańska, oskarżonych o pobicie rówieśników. Chodzi o incydent na Chełmie, w którym ucierpiała 14-latka i dwa podobne zajścia z innych dzielnic Gdańska. Napastniczki biły i poniżały koleżanki i wszystko nagrywały telefonem komórkowym. Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z filmów trafił do Internetu. W środę sąd wysłuchał mów końcowych.

Prokurator dla większości z ośmiorga oskarżonych zażądał umieszczenia w ośrodku wychowawczym, a dla pozostałych nadzoru kuratora. Jak argumentowała Marzanna Majstrowicz, taka kara jest niezbędna, bo stopień demoralizacji nieletnich jest duży. – To jest tym bardziej bulwersujące, że wszystkie swoje sprawy załatwiały w taki sposób, totalnie negatywny, przemocą fizyczną, psychiczną, groźbą. Nie tak powinno wyglądać życie dzieci dojrzewających, czy młodzieży – podkreślała prokurator.

„WYSTARCZY TO, ŻE WYRAZIŁY SZCZERĄ SKRUCHĘ”

Oskarżeni i ich obrońcy chcą łagodnego wyroku. Jak tłumaczy mecenas Marcin Szczerkowski, który broni większości nieletnich, już sam proces odniósł wychowawczy skutek. – To, że one się tego wstydzą, przeprosiły swoje pokrzywdzone, zrozumiały, to co zrobiły. Wyraziły szczerą skruchę. Myślę, że to postępowanie odniosło skutek i środki wychowawcze są wystarczające i sądzę, że te nieletnie już nie powrócą na tą drogę, na której niestety były – wyjaśniał mecenas.

WCIĄŻ TRWA ŚLEDZTWO

Wyrok zapadnie 15 stycznia. Tymczasem w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku wciąż trwa śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez dyrektora i pracowników gimnazjum na Chełmie. Pobicie 14-latki było tuż za budynkiem szkoły – niestety nikt nie zareagował.

 

Grzegorz Armatowski/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj