Pięć napadów na kobiety w centrum Gdyni. Jeden był szczególnie brutalny

Bił kobietę pięściami po twarzy, aż ta oddała torebkę. W centrum Gdyni doszło do pięciu napadów na kobiety. Schemat działania był zawsze ten sam. Po zmroku sprawca zachodził ofiary od tyłu, atakował i wyrywał torebki. Policja wciąż go poszukuje.

W dwóch przypadkach sprawca przewracał ofiary, a dopiero później dokonywał kradzieży. Jeden przypadek był szczególnie brutalny. Napastnik bił kobietę pięściami po twarzy, aż ta oddała torebkę.

 

NAPASTNIK NA WOLNOŚCI

Do pierwszych kradzieży doszło jeszcze na początku listopada. Od tamtej pory nie udało się ustalić sprawcy bądź sprawców napadów.

– Nad ustaleniem sprawcy pracują śledczy z komisariatu policji w Redłowie, a także policjanci z wydziału kryminalnego w Gdyni. Rejon, w którym doszło do wszystkich tych zdarzeń, został objęty dodatkowymi działaniami służb prewencyjnych – mówi kom. Krzysztof Kuśmierczyk, rzecznik prasowy gdyńskiej policji.

Policja apeluje do wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje na temat tych zdarzeń, o przekazanie ich na komisariat policji w Gdyni Redłowie.

Trzy z pięciu napadów policja sklasyfikowała jako rozboje, za które grozi nawet po 12 lat więzienia.

Jacek Klejment

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj